51 tysięcy ofiar wypadków drogowych
51.000, czyli populacja jednego, średniej
wielkości miasta ginie rocznie na drogach Unii Europejskiej -
alarmuje "Głos Wielkopolski". Cel, jaki postawiła Komisja
Europejska, to ograniczenie - o połowę - liczby zabitych na
drogach do 2010 roku.
09.12.2004 | aktual.: 09.12.2004 07:11
Polska należy do krajów UE, w których ryzyko śmierci na drodze jest dwukrotnie wyższe niż średnio w Unii, ale społeczne naciski na poprawę bezpieczeństwa są u nas najbardziej anemiczne.
Istnieje wyraźna różnica między kierowcami "starej" Unii i tymi z dziesiątki nowych członków. "Starzy" już nie chcą się zabijać na drogach. Coraz energiczniej naciskają na rządzących, by wprowadzali rozwiązania techniczne, prawne, i edukacyjne skuteczniej ograniczające ryzyko śmierci i kalectwa na drogach.
Polska po raz drugi (poprzednio w 1996 roku) uczestniczyła w badaniu społecznych postaw wobec zagrożeń w ruchu drogowym (SARTRE 3). Ze statystyk wynika, że w starych krajach UE śmiertelnym wypadkom na milion mieszkańców w ciągu roku ulega tylko 107 osób, w nowych 140, a w Polsce 152. Aż dwa razy większe ryzyko śmierci na drodze ponoszą piesi i rowerzyści w "nowej" części UE. Tu "rekordzistką Europy" jest Polska, gdzie stanowią oni połowę wszystkich ofiar wypadków; w porównaniu do najbezpieczniejszych w Europie Holandii czy Szwecji ryzyko śmierci pieszego jest u nas 10 razy większe!
Polacy czerpią najwięcej radości z bardzo szybkiej jazdy - wynika z porównań deklarowanych postaw kierowców 23 krajów Europy. Równie chętnie upajają się szybką jazdą Cypryjczycy, Szwedzi, Niemcy i Słowacy. Prędkość jest najmniej "rajcująca" dla Irlandczyków, Chorwatów i Finów. Natomiast najczęściej karani za przekraczanie dozwolonych prędkości są Holendrzy; aż 46% badanych holenderskich kierowców zapłaciło co najmniej jeden mandat w ciągu ostatnich trzech lat, gdy w Polsce tylko 17% kierowców dało się złapać na radar.
Zapięte pasy ratują życie; a alkohol w żyłach kierowcy zabija - te prawdy wydaje się, że dotarły już do świadomości ogółu kierowców. Z badań wynika, że większość Europejczyków potępia pijaków za kierownicą. Jednak aż 2/3 badanych stwierdziło, że nigdy nie byli sprawdzani przez policję na zawartość alkoholu.
Pasy najczęściej zapinają Finowie i Duńczycy (95%), najrzadziej Cypryjczycy, Chorwaci, Grecy i Słowacy (76-78%). W miastach odsetek tych, którzy nie zapinają pasów, zwłaszcza na południu Europy sięga 50%. Połowa tych, którzy zginęli bez zapiętych pasów, mogłaby ocaleć - jednoznacznie oceniają eksperci. (PAP)