5 żołnierzy zginęło w wybuchu miny przydrożnej
W wybuchu miny przydrożnej na północy Sri
Lanki zginęło pięciu żołnierzy, a 11 zostało rannych -
poinformował resort obrony. Za kilka dni ma dojść do rozmów między
rządem Sri Lanki a rebeliantami.
Ładunek został zdetonowany w momencie przejazdu wojskowego autobusu w rejonie Vanvunija. Wojsko przypisuje atak tamilskim separatystom ze zbrojnego ugrupowania Tygrysy - Wyzwoliciele Tamilskiego Ilamu (LTTE).
Od początku tygodnia w tym rejonie zginęło w atakach co najmniej 50 osób.
LTTE zagroziło ostatecznym zerwaniem trwającego od 2002 roku rozejmu i wznowieniem walki zbrojnej, jeśli Tamilowie, dominujący na północnym wschodzie wyspy (na pozostałym obszarze przeważają Syngalezi), nie otrzymają od rządu większej autonomii.
Sri Lanka od ponad 20 lat jest targana wewnętrznym konfliktem, którego ofiarą padło ponad 65 tys. ludzi. LTTE od 1983 roku walczy o niepodległość północno-wschodniej części wyspy, zamieszkanej w większości przez ludność tamilską.
24 kwietnia w Szwajcarii ma dojść do rozmów między rządem Sri Lanki i rebeliantami. W lutym, po raz pierwszy od trzech lat, przedstawiciele rządu i rebelianci wzięli udział w Szwajcarii w spotkaniu na wysokim szczeblu.