Polska5 maja strajki ostrzegawcze w około 150 szpitalach

5 maja strajki ostrzegawcze w około 150 szpitalach

5 maja w blisko 150
szpitalach ma odbyć się dwugodzinny strajk ostrzegawczy lekarzy -
poinformował przewodniczący Ogólnopolskiego
Związku Zawodowego Lekarzy (OZZL) Krzysztof Bukiel.

24.04.2006 | aktual.: 24.04.2006 18:41

Tego dnia w godz. 11-13 protestować przede wszystkim mają pracownicy Zakładów Opieki Zdrowotnej (ZOZ) w województwach: łódzkim, lubelskim, świętokrzyskim, śląskim i opolskim.

Lekarze domagają się od rządu natychmiastowych podwyżek płac o 30% oraz przedstawienia projektu ustawy, zapewniającej zwiększenie publicznych nakładów na ochronę zdrowia do wysokości co najmniej 6% PKB. Obecnie jest to 3,87% PKB.

Na 10 maja Naczelna Rada Lekarska (NRL) zapowiedziała drugą ogólnopolską akcję protestacyjną. Rada wezwała wszystkich lekarzy do udziału tego dnia w manifestacji w Warszawie. Tych, którzy ze względu na bezpieczeństwo pacjentów nie będą mogli przyjechać, Rada wzywa do pracy w trybie ostrego dyżuru. 10 maja w Sejmie ma odbyć się całodzienna debata na temat reformy systemu ochrony zdrowia. Pierwszy ogólnopolski protest lekarzy odbył się 7 kwietnia.

Bukiel dodał, że strajk ostrzegawczy lekarzy 5 maja odbędzie się we wszystkich regionach, z wyjątkiem zachodniopomorskiego. Mamy deklarację, że do strajku dołączy się ok. 150 ZOZ-ów, głównie szpitali - dodał. Strajk ostrzegawczy ma być w tych zakładach opieki zdrowotnej, w których organizacje terenowe OZZL są w sporze zbiorowym ze swoim pracodawcą (dyrekcją szpitala lub innego zakładu).

Strajk ostrzegawczy - zgodnie z ustawą o rozwiązywaniu sporów zbiorowych - jest ogłaszany wtedy, gdy dotychczasowy przebieg negocjacji prowadzonych w ramach sporu zbiorowego nie rokuje spełnienia postulatów będących przedmiotem sporu. Można go ogłosić tylko raz. Czas jego trwania jest określony ustawowo na dwie godziny. Ostateczną decyzję o strajku podejmuje organizacja terenowa związku (zakładowa lub międzyzakładowa), która prowadzi spór zbiorowy.

Bukiel poinformował, że od 8 maja wszystkie organizacje terenowe OZZL, które zakończyły procedurę sporu zbiorowego mają przystąpić do strajku. Strajk ma polegać na pracy lekarzy, jak podczas ostrego dyżuru. Ostateczną decyzję o strajku podejmuje organizacja terenowa związku, która prowadzi spór zbiorowy. Trudno ostatecznie dzisiaj podać liczbę zakładów, które przystąpią do strajku. Deklaruje się ok. 60 szpitali lub innych zakładów opieki zdrowotnej - powiedział Bukiel.

Lekarze domagają się: zapewnienia środków finansowych na natychmiastową podwyżkę wynagrodzeń wszystkich pracowników medycznych bez względu na miejsce i formę zatrudnienia; niezwłocznego przedstawienia projektu ustawy gwarantującej godne wynagrodzenia wszystkim pracownikom medycznym (w tym lekarzom i lekarzom dentystom na poziomie nie niższym niż 33 zł za godzinę pracy (i odpowiednio 41 zł dla posiadaczy I stopnia specjalizacji i 49 zł dla specjalistów) Także Porozumienie Zielonogórskie (PZ), zrzeszające m.in. lekarzy podstawowej opieki zdrowotnej (POZ), wezwało w poniedziałek swoich członków w całym kraju do czynnego udziału w proteście przeciwko niskim płacom w służbie zdrowia.

PZ nie wyklucza zorganizowania demonstracji w Warszawie, ale - jak powiedział rzecznik Porozumienia Robert Sapa - szczegóły dotyczące formy protestu nie zostały jeszcze określone. Sapa podkreślił jednak, że dopuszcza się wszystkie formy protestu z wyjątkiem zamykania gabinetów.

Minister zdrowia Zbigniew Religa powiedział w ubiegły piątek, że rząd zrobił już wszystko, co było możliwe przy obecnych warunkach finansowych, w sprawie podwyżek płac dla lekarzy i pielęgniarek.

Rozumiemy sytuację lekarzy i pielęgniarek, wszystkich pracowników służby zdrowia. Podkreślam fakt, który wszyscy znamy, że pracownicy medyczni zarabiają źle. Chcemy im pomóc. Ale większego wysiłku niż zrobiłem, aby tę sytuację poprawić, nie można było podjąć, ponieważ nie ma takich możliwości finansowych państwa - powiedział minister.

Zaznaczył, że to, co zostało zrobione, i tak jest już na granicy ryzyka. Minister obiecał w ubiegłym tygodniu, że pracownicy ochrony zdrowia otrzymają podwyżki od października tego roku. Pieniądze na to - 800 mln zł - będą pochodziły z rezerwy Narodowego Funduszu Zdrowia, z czego 500 mln zł to rezerwa na leczenie Polaków za granicą, a 300 mln zł pochodzi z rezerwy ogólnej Funduszu.

Minister zapowiadał wielokrotnie, że w przyszłym roku na 30- procentowe podwyżki dla pracowników medycznych mają zostać przeznaczone dodatkowe 4 mld zł.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)