48‑latek brutalnie zabił szczeniaki
Nawet dwa lata może spędzić w więzieniu 48-letni mieszkaniec Łazisk Górnych na Śląsku, który w bestialski sposób pozbył się siedmiu szczeniąt swojego psa. Zaalarmowani przez świadka policjanci odkryli zwierzęta w przysypanej ziemią reklamówce. Jeden z piesków jeszcze żył, pozostałe były martwe.
05.07.2005 | aktual.: 05.07.2005 11:43
W chwili zatrzymania mężczyzna był pod wpływem alkoholu. Dziś prowadzone będą dalsze czynności z jego udziałem. Zostanie mu przedstawiony zarzut z ustawy o ochronie zwierząt - powiedział Jacek Pytel z zespołu prasowego śląskiej policji.
Mężczyznę idącego z plastikową torbą w kierunku zagajnika w pobliżu osiedla Kościuszko w Łaziskach zauważyła mieszkająca tam kobieta. Nabrała podejrzeń, ponieważ idący obok pies cały czas obwąchiwał reklamówkę i przeraźliwie piszczał. W zaroślach mężczyzna pośpiesznie zakopał torbę, a skomlącego psa uderzył kijem.
Powiadomieni przez kobietę policjanci zastali na miejscu makabryczny widok - w niestarannie zasypanej reklamówce były martwe szczenięta; niektóre z nich miały skręcone łby. Jeden szczeniak jeszcze żył, jednak nie udało się go uratować. Obok czuwała ranna suka, która po zbadaniu przez weterynarza trafiła do schroniska w Rudzie Śląskiej.
Na podstawie podanego przez świadka rysopisu funkcjonariusze dotarli do sprawcy bestialskiego czynu. Choć formalnie został zatrzymany, nie trafił do policyjnego aresztu. We wtorek usłyszy zarzuty. Zabijając szczenięta mężczyzna chciał rozwiązać problem potomstwa swojej suki, z którym nie wiedział co zrobić.