47‑letni elektromonter porażony prądem w kopalni
47-letni elektromonter zginął
porażony prądem w kopalni węgla kamiennego "Knurów" w Knurowie. To
ósmy w tym roku śmiertelny wypadek w górnictwie węgla kamiennego i
jedenasty w całym polskim górnictwie.
28.06.2006 | aktual.: 28.06.2006 15:16
Do wypadku doszło na powierzchni, w rozdzielni głównej kopalni. Elektromonter dyżurny pracował przy konserwacji oświetlenia. W wyniku dotknięcia urządzeń będących pod napięciem uległ śmiertelnemu porażeniu prądem- powiedziała rzeczniczka Wyższego Urzędu Górniczego, Danuta Olejniczak-Milian.
Przyczyny i okoliczności wypadku bada Urząd Górniczy do Badań Kontrolnych Urządzeń Energomechanicznych.
To kolejny w ostatnich dniach śmiertelny wypadek w górnictwie. W sobotę 833 metry pod ziemią zginął 52-letni górnik z kopalni "Borynia" w Jastrzębiu-Zdroju. 20 czerwca w kopalni "Ziemowit" w Lędzinach zginął 45-letni górnik.
Inny śmiertelny wypadek wydarzył się 8 czerwca w kopalni "Sośnica-Makoszowy", gdzie zginął 48-letni górnik-ślusarz. Niespełna miesiąc wcześniej w kopalni "Bielszowice" w Rudzie Śląskiej zginął 44-letni górnik wciągnięty w napęd przenośnika.
W tym roku na Górnym Śląsku zginęło również dwóch górników z katowickiej kopalni "Wujek" i jeden z zabrzańskiej prywatnej kopalni "Siltech". Do końca maja w kopalniach doszło ogółem do 803 wypadków. Ośmiu górników odniosło ciężkie obrażenia.
W 2005 r. w górnictwie węgla kamiennego zginęło przy pracy 15 osób, tyle samo odniosło ciężkie obrażenia. Doszło do ponad 2,1 tys. wypadków.