47% Izraelczyków nie ufa premierowi
Niemal połowa Izraelczyków nie ufa
premierowi Arielowi Szaronowi - 42% obywateli uważa, że
szef rządu powinien zrezygnować z urzędu - wynika z sondażu,
opublikowanego na łamach izraelskiego Dziennika "Maariw".
04.03.2004 12:05
Dziennik prosił 530 respondentów ankiety o zajęcie stanowiska w coraz głośniejszej sprawie powiązań Szarona ze zwolnionym w styczniu przez libański Hezbollah izraelskim biznesmenem Elhananem Tannenbaumem, przez cztery lata przebywającym w niewoli ekstremistów.
W zamian za Tannenbauma i szczątki trzech żołnierzy izraelskich schwytanych i zabitych na południu Libanu, Izrael zwolnił ok. 400 Palestyńczyków aresztowanych na Zachodnim Brzegu Jordanu i w Strefie Gazy oraz pewną liczbę obywateli Libanu, Syrii, Maroka, Sudanu i Libii.
Już po wymianie prasa izraelska ujawniła, że Szaron miał powiązania biznesowe z niejakim Szimonem Cohenem - teściem Tannenbauma, który zresztą okazał się być także dealerem narkotykowym i zadłużonym po uszy hazardzistą.
Jakkolwiek Szaronowi nie zarzucono złamania prawa, pisano szeroko o etycznych aspektach sprawy. Sam premier poczuł się zobowiązany do złożenia wyjaśnień. Powiedział, iż nie był świadom jakichkolwiek związków rodzinnych Tannenbauma z jego sąsiadem i partnerem w interesach, z którym zresztą - jak zaznaczył - nie rozmawiał od lat.
W przeszłości Ariel Szaron odmawiał komentowania informacji na temat afer, w jakie miał być zamieszany, tym razem jednak uznał, iż sprawa może zaszkodzić jego wizerunkowi politycznemu i - jak pisze agencja Associated Press - na prawo i lewo udzielał wywiadów, dementując zarzut nepotyzmu.
Z sondażu, którego wyniki zaprezentował w czwartek "Maariw", wynika, że aż 47% Izraelczyków nie wierzy Szaronowi, a 43% uważa, że powinien odejść z urzędu, jeśli okaże się, że kłamał w sprawie Cohena. 26% respondentów uznało, że premier faktycznie mógł nie wiedzieć o związkach Cohena z Tannenbaumem. Margines błędu sondażu określono na 4 punkty procentowe.