46. rocznica powstania Tybetańczyków
10 marca mija 46 lat od wybuchu powstania Tybetańczyków, którzy sprzeciwili się porwaniu Dalajlamy przez Chińczyków. W wyniku chińskiej okupacji Tybetu zginęło milion 200 tysięcy Tybetańczyków.
Chińczycy zniszczyli również około 6 tysięcy klasztorów. Dalajlamie udało się opuścić Tybet wraz z 80 tysiącami rodaków. Powstanie zaś zostało krwawo stłumione. Chińska armia wkroczyła do Tybetu w 1949 roku.
Adam Kozieł z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka przypomniał, że Chiny zaatakowały Tybet na rozkaz Mao Tsetunga, który postanowił zjednoczyć wszystkie ziemie chińskie. Celem Chińczyków było przejęcie kontroli nad najwyższym płaskowyżem świata, czyli miejscem o ogromnym znaczeniu strategicznym.
Władze chińskie od początku obecności w Tybecie prowadziły politykę wynaradawiania Tybetańczyków. Uznały zarazem za najgroźniejszych wrogów mnichów budyjskich, którzy stanowili najbardziej świadomą część społeczeństwa. Dlatego - jak mówi Adam Kozieł - Chińczycy rozpoczęli brutalną kampanię reedukacji politycznej. Doprowadziła ona do wydalenia z klasztorów ponad 20 tysięcy duchownych.
Adam Kozieł podkreślił, że wszyscy więźniowie polityczni są torturowani, a władze chińskie nie przestrzegają elementarnych praw człowieka. Mimo takiego traktowania Tybetańczycy nie sięgają po broń, a ich duchowy przywódca Dalajlama pokojowymi metodami próbuje walczyć o wolność Tybetu.
O godzinie 18.00 przed chińską ambasadą w Warszawie odbędzie się demonstracja poparcia dla narodu tybetańskiego w jego pokojowej walce o wolność, godność i przestrzeganie elementarnych praw człowieka.