400 tys. zł zapłaci Niemka za wyłudzenia dopłat bezpośrednich?
Około 400 tys. złotych będzie się domagać pomorski oddział Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa (ARiMR) od Niemki, która na taką kwotę chciała wyłudzić dopłaty bezpośrednie dla rolników z Unii Europejskiej - poinformował szef pomorskiej ARiMR Zbigniew
Rogala.
11.01.2005 | aktual.: 11.01.2005 18:40
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Wyjaśnił, że w myśl obowiązujących przepisów - w przypadku nieuczciwych rolników próbujących otrzymać nienależne im dopłaty bezpośrednie, ARiMR ma prawo żądać od nich zapłaty takiej kwoty, jaką chcieli wyłudzić.
O sprawie obywatelki Niemiec, która usiłowała wyłudzić dopłaty unijne z tytułu uprawy dzierżawionego blisko 900-hektarowego gospodarstwa w okolicy Człuchowa (Pomorskie), napisała wtorkowa "Gazeta Wyborcza". Oszustwu kobiety zapobiegli sąsiedzi, którzy powiadomili ARiMR, że 600 hektarów ziemi stoi ugorem. Sprawą zajmuje się policja i prokuratura.
Rzeczywiście okazało się, że tylko niewielka część ziemi była uprawiana. Na części gruntów nasi kontrolerzy zobaczyli nawet pięcioletnią brzezinę - wyjaśnił Rogala.
Dodał, że za uprawianą część gospodarstwa Niemka nie dostanie żadnych dopłat unijnych w ciągu najbliższych trzech lat. Tam, gdzie kontrolerzy ARiMR stwierdzili brak jakichkolwiek prac rolnych, dopłaty już nigdy nie zostaną jej wypłacone.