400 Polaków w Libii; MSZ nie wysyła samolotu
Polacy, którzy zostali w Trypolisie, będą ewakuowani samolotami innych krajów - poinformował szef gabinetu politycznego ministra spraw zagranicznych Piotr Paszkowski. Dodał, że z okolic Trypolisu do Polski chce prawdopodobnie wrócić jeszcze kilkadziesiąt osób. W Libii obecnie jest 400 Polaków. W ciągu ostatnich 48 godzin ewakuowano 86 osób. Nie ma potrzeby wysyłania kolejnego rządowego embraera po naszych rodaków - informuje MSZ. W Bengazi, na wschodzie Libii, na obywateli Unii Europejskiej czekają dwa brytyjskie statki.
24.02.2011 | aktual.: 24.02.2011 14:17
Sytuacja szczególnie trudna jest na wschodzie kraju, gdyż nie działają tam żadne lotniska. Rzecznik MSZ Marcin Bosacki poinformował, że Polacy będą mogli ewakuować się z Bengazi - drugiego co do wielkości miasta Libii - drogą morską. Wielka Brytania podstawiła tam dwa statki, które zabiorą obywateli UE.
- Polacy, którzy chcą wyjechać z Cyrenajki mogą kierować się przez cały dzień do portu w Bengazi. Zostaną przyjęci przez kapitanów statków brytyjskich - podkreślił Bosacki na briefingu w MSZ.
Po południu (13.45 czasu warszawskiego) z Kijowa do Warszawy wylecą Polacy, którzy zostali ewakuowani z Libii ukraińskim samolotem, Jest to 11 osób: 8 pracowników i trzyosobowa rodzina. Rzecznik MSZ w Kijowie Oleh Wołoszyn podkreślił w rozmowie z Polskim Radiem, że ewakuację Polaków udało się zorganizować dzięki współpracy polskiej i ukraińskiej dyplomacji. Jak podkreśla, w Libii wszystkie placówki pomagają sobie, jak mogą. Na pokładzie samolotu lecącego z Trypolisu znaleźli się nie tylko Polacy, ale też m.in. Rosjanie i Azerowie. Z kolei Ukraińcy mają opuścić Libię tureckimi promami. Ukraińskim samolotem wojskowym przyleciały w nocy 163 osoby, wśród nich 125 Ukraińców i 38 obcokrajowców.
Jeśli chodzi o Polaków przebywających na wschodzie Libii, gdzie nie działają lotniska, to według Paszkowskiego, rozważane są trzy możliwości ich ewakuacji. Pierwsza, to przeprawa promowa do Turcji z Bengazi; druga - przez przejście graniczne z Egiptem, a trzecia, to ewakuacja promowa z Trypolisu na Maltę. W środę MSZ informowało, że we wschodniej Libii pozostało kilkudziesięciu Polaków.
W czwartek o godz. 2.35 na lotnisku wojskowym w Warszawie wylądował rządowy samolot, którym ewakuowano Polaków z Libii. Na pokładzie było 61 osób, w tym 15 Polaków. Reszta pasażerów tego rejsu pochodziła m.in. z Wielkiej Brytanii, Rumunii i Danii.
Paszkowski powiedział, że kilkudziesięcioosobowa grupa Polaków dotarła do Europy samolotami innych państw - ukraińskimi i niemieckimi. - Następni, którzy będą chętni do wyjazdu, będą lokowani przez naszego konsula w innych samolotach, które będą z Trypolisu odlatywały - zapewnił szef gabinetu politycznego Radosława Sikorskiego.
Podkreślił, że akcja ewakuacji z Libii jest prowadzona solidarnie przez wszystkie kraje w niej uczestniczące i "kolejne samoloty zabierają nie tylko swoich obywateli, ale te osoby, które mogą i są skłonne wylecieć".
Według niego trudno jest teraz dokładnie oszacować, ilu Polaków będzie jeszcze chciało powrócić do kraju z Libii. Ale - jak powiedział - jest to prawdopodobnie około kilkudziesięciu osób z okolic Trypolisu. Przyznał też, że część z nich ma trudności z dotarciem na lotnisko.
Pytany o plany pomocy Polakom przebywającym na wschodzie Libii, mówił: - Cały czas trwają rozmowy o zorganizowaniu przeprawy promowej do Turcji z Bengazi.
Jak dodał, istnieje też możliwość ewakuacji przez przejście graniczne z Egiptem. Polskie MSZ generalnie odradza jednak tę drogę ewakuacyjną (wyjątkiem są osoby, które znajdują się w pobliżu tego przejścia). W ocenie polskiego MSZ, ta droga wiąże się bowiem z dużym ryzykiem - występuje tam zagrożenie rabunkami i napadami.
Rozważana jest także - jak dodał Paszkowski - możliwość ewakuacji promowej z Trypolisu na Maltę.
Agencja AFP zwraca uwagę, że tymczasowe zamknięcie portów i terminali Libii może poważnie zakłócić akcje ewakuacji obywateli, jakie organizują władze różnych krajów. Unia Europejska poinformowała, że w Libii przebywa ok. 10 tys. obywateli UE i że Unia mobilizuje środki, by zapewnić im ewakuację.
Lotnisko oblężone
- Chcę bardzo podziękować polskiej ambasadzie za pomoc, gdyż nasz brytyjski rząd nam nie pomógł. Na lotnisku w Trypolisie zostawiliśmy wielu przyjaciół, panuje tam ogromny chaos - powiedziała dziennikarzom jedna z Brytyjek, która przyleciała do Warszawy.
- W Libii jest koniec świata. Tam jest pogrom i sceny dantejskie. Nie wiem jakim cudem znaleźliśmy się w samolocie - powiedział polski ksiądz o. Augustyn Lewandowski z zakonu Trójcy Świętej.
Jak relacjonował, na lotnisku w stolicy Libii koczują tysiące ludzi, głównie Egipcjanie, próbujący się wydostać za wszelką cenę z tego kraju. - Lotnisko jest oblężone; jak oglądał ktoś film "Potop", to tak wyglądała Jasna Góra oblężona przez Szwedów. (...) Nigdy Warszawa nie wydawała mi się tak ładna jak dzisiaj - podkreślił.
Rodzina uwięziona na granicy
Bosacki dodał, że MSZ ma informacje, iż dwie rodziny polskie lub mieszane próbowały przedostać się z Cyrenajki do Egiptu. Jednej rodzinie - jak mówił - udało się przekroczyć granicę i w czwartek prawdopodobnie poleci do Polski.
Natomiast druga rodzina ma kłopoty na granicy, w związku z tym, że straż graniczna i celna żąda od nich zbyt wysokiego cła za samochód. - W tej chwili jedzie nasz konsul z Kairu do tego punktu granicznego. Tak jak w każdym wypadku, staramy się pomóc i mamy nadzieję, że dzisiaj ta sprawa zostanie rozwiązana - zadeklarował.
W Libii od kilku dni trwają zamieszki. Według przekazanych we wtorek danych śmierć poniosło w nich 300 osób: 242 cywilów i 58 żołnierzy.
Agencja AFP zwraca uwagę, że tymczasowe zamknięcie portów i terminali Libii może poważnie zakłócić akcje ewakuacji obywateli, jakie organizują władze różnych krajów.