Świat400 ofiar zatonięcia promu

400 ofiar zatonięcia promu

Co najmniej 400 osób zginęło w katastrofie promu we wtorek wieczorem na rzece Meghna w południowym Bangladeszu. Na pokładzie przeciążonej jednostki było ponad 700 osób.

09.07.2003 | aktual.: 09.07.2003 12:32

Miejscowe służby ratownicze nie potrafią na razie podać dokładnie, ile osób było na promie i ile z nich zdołało dopłynąć do brzegu lub zostało wyciągniętych z rzeki przez rybaków. Według wstępnych informacji, uratowało się około 200 osób.

Prom "M.V.Nasreen" płynął ze stolicy kraju, Dhaki, do południowej prowincji Bhola. Miał prawo zabrać nie więcej niż 429 pasażerów, ale według miejscowej prasy było ich do 700.

Prom zatonął w pobliżu miasta Chandpur, w miejscu, gdzie Meghna łączy się z dwiema innymi rzekami, Padmą i Dakatią. Tworzą się tam potężne wiry, obecnie groźniejsze niż zwykle, bo rzeki Bangladeszu wezbrały od ulew monsunowych, padających od kilkunastu dni. W miejscu katastrofy głębokość Meghny wynosi 60 metrów.

Według wstępnych informacji podanych przez ekipę ustalającą okoliczności katastrofy, prom zatonął, gdy zepsuł się jeden z dwóch jego silników. Statek wpadł w wir i poszedł na dno.

W maju zeszłego roku niemal w tym samym miejscu zatonął prom "Salauddin-2". Zginęło wtedy 469 osób.

Promy są popularnym środkiem transportu w Bangladeszu, kraju położonym w delcie Gangesu, Brahmaputry i Meghny. Katastrofy zdarzają się często - co roku giną w nich setki ludzi. Przyczyną wypadków jest na ogół przeciążenie statków i ich zły stan techniczny. Ocenia się, że na 20 tys. promów pływających po wodach Bangladeszu, tylko 8 tys. jest zarejestrowanych, a tylko osiemset ma certyfikat bezpieczeństwa.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)