40-letni przedsiębiorca działał w gangu paliwowym
Wrocławska prokuratura oskarżyła 40-letniego przedsiębiorcę z Warszawy o udział w gangu paliwowym. Przestępcy sprowadzali olej opałowy ze Wschodu, odbarwiali go w byłej bazie wojskowej pod Wrocławiem i sprzedawali jako pełnowartościowe paliwo.
Przestępcy w ciągu roku mieli sprowadzić z Litwy i Rosji co najmniej 400 cystern z 2 milionami litrów tzw. opału._ Nie zawsze potrzebne było odbarwianie_ - powiedział prokurator Leszek Karpina. Dodał, że olej opałowy sprowadzany ze Wschodu nie zawsze posiadał barwnik pozwalający na wizualne odróżnienie go od oleju napędowego.
Prokurator zaznaczył, że w procesie uszlachetniania oleju: "przestępcy wykorzystywali magazyny w Krzeptowie na terenie należącym do strachowickiego lotniska". Do bazy tej docierały cysterny z olejem opałowym, który następnie w bazie był poddawany obróbce chemicznej.
Baza należała do Agencji Mienia Wojskowego i od tej instytucji została przez oszustów wynajęta. Na nielegalnym handlu paliwem przestępcy zarobili co najmniej milion złotych.