40 dni w Sejmie. Tak przebiegał protest
Po 40 dniach zawieszony został protest niepełnosprawnych w Sejmie. Nie udało się osiągnąć jasnego kompromisu, jednak kontynuacja akcji stała się praktycznie niemożliwa.
Protest rodziców z dorosłymi, niepełnosprawnymi dziećmi rozpoczął się 18 kwietnia. Wtedy na zaproszenie posłanki Nowoczesnej Joanny Scheuring-Wielgus odpowiedziało 18 osób. To nie pierwsza tego rodzaju akcja. Komitet Protestacyjny Rodziców Osób Niepełnosprawnych (RON) odwiesił akcję sprzed 4 lat.
Protestujący domagali się dodatku rehabilitacyjnego w wysokości 500 zł miesięcznie, a także zrównania kwoty renty socjalnej z najniższą rentą ZUS i stopniowego podwyższania tej kwoty do równowartości minimum socjalnego. Komitet Protestacyjny przedstawił tez pięć dodatkowych postulatów takich, jak dostęp do darmowych środków higienicznych.
Protest szybko znalazł się w centrum sporu politycznego, a przedstawicielom rządu nie udało się go sprawnie zakończyć. Dopiero po tygodniu doszło do pierwszego spotkania z Elżbietą Rafalską, minister rodziny, pracy i polityki społecznej, jednak rozmowy nie doprowadziły do przełomu. Przed budynkiem parlamentu odbywały się wiece.
Zobacz także: Bartłomiej Sienkiewicz: Jest mi wstyd za ludzi domagających się wyprowadzenia niepełnosprawnych z Sejmu
Marszałek Senatu Stanisław Karczewski miał nadzieję, że protest zakończy się przed długim weekendem majowym, lecz tak się nie stało. Oburzenie wywołało zachowanie polityków zarówno rządzącej koalicji jak i opozycji, którzy chwalili się zdjęciami z majówki w czasie, gdy do internetu trafiały zdjęcia niepełnosprawnych i ich opiekunów koczujących w Sejmie.
Nic nie dawały także apele do pałacu prezydenckiego oraz zaangażowanie prezydenta Andrzeja Dudy. PiS rozpoczął prace nad ustawę, która miała stanowić częściową odpowiedź na postulaty protestujących, z którymi spotkał się premier Mateusz Morawiecki.
Przedłużających się protest był wizerunkowym ciosem dla rządzącej koalicji. Wiceprzewodniczący klubu PiS Jacek Żalek najpierw atakował, a później przepraszał protestujących. Straż marszałkowska starała się ograniczać dostęp do protestujących, a im samym utrudniać życie.
W połowie maja do protestujących nie wpuszczono Janiny Ochojskiej. Do Sejmu próbowała też wejść Wanda Traczyk-Stawska, żołnierz Powstania Warszawskiego. Jej też nie udało. Z protestującymi spotkał się z prezydent Lech Wałęsa.
Wiele emocji wywoływały przepychanki pomiędzy protestującymi, a członkami straży marszałkowskiej, takie jak "bitwa o okno", od którego funkcjonariusze usiłowali odsunąć matki niepełnosprawnych. Kobiety próbowały wywiesić transparent.
Stosunek do protestu dzielił Polaków. Politycy i sympatycy opozycji jednoznacznie poparli postulaty. Ze strony zwolenników PiS na głowy protestujących rodziców sypały się gromy. Niepełnosprawni stali się przedmiotem gry politycznej, co nie wróżyło dobrze walce o ich prawa. Problemy, który sprowadziły Komitet Protestacyjny RON do Sejmu nadal nie zostały w pełni rozwiązane.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl