4 tys. dolarów becikowego
Australijskie władze zaapelowały do obywateli o więcej dzieci, gdyż - ich zdaniem -
jest to wyjątkowo istotne dla gospodarki kraju. Za
urodzenie jednego dziecka władze Australii wypłacają 4 tysiące
dolarów australijskich becikowego (równowartość ok. 3 tys. USD).
Minister skarbu (finansów) Peter Costello, który 10 lat temu wzywał pary, by postarały się o "jedno dziecko dla mamy, drugie dla taty, a trzecie dla kraju" podkreślił, że mężczyźni powinni więcej pomagać w domu, aby ich żony jeszcze bardziej chciały mieć dziecko. "Wzrost płodności jest wyjątkowo ważny w dłuższej perspektywie" - tłumaczył.
Australia przeżywa obecnie "mini-baby boom" i jest jednym z niewielu krajów rozwiniętych, gdzie przyrost naturalny jest dodatni. W 2005 roku urodziło się tam najwięcej dzieci od 1992 roku. Wskaźnik urodzeń w tym kraju wzrósł od 1,7 w latach 2002-2003 do 1,8 (dziecka na matkę) w latach 2004-2005. Costello zaznaczył jednak, iż potrzeba więcej dzieci.
Według badań rządowych, zwiększać się bowiem będzie wiek populacji w wieku poprodukcyjnym; do 2042 roku liczba osób w wieku 65 lub więcej lat podwoi się, liczba ludzi w wieku 85 lub więcej lat wzrośnie czterokrotnie, podczas gdy liczba obywateli w wieku produkcyjnym nie zmieni się.
Chcąc zachęcić pary do posiadania większej liczby potomstwa, za urodzenie jednego dziecka władze Australii wypłacają 4 tysiące dolarów australijskich becikowego (równowartość ok. 3 tys. USD). W lipcu 2008 roku przewiduje się podwyższenie becikowego do 5 tysięcy dolarów australisjkich.