34‑latka przeżyła makabrę. Sąd zadecydował o losie oprawców

Do tego makabrycznego zdarzenia doszło w zeszłym roku. Do jednego z mieszkań na olsztyńskich Jarotach siedmiu mężczyzn zaprosiło do siebie koleżankę pod pretekstem udziału w imprezie. Po chwili stali się bardzo agresywni. Jednak 34-latka nie mogła uciec, ponieważ drzwi zostały zamknięte na klucz.

W mieszkaniu doszło do bestialskich czynów. Kobieta była bita pięściami po głowie i kopana po okolicach twarzy. Na dodatek oprawcy torturowali ją kombinerkami i częściowo obcięli włosy. Kobiecie grożono gwałtem zbiorowym. Ostatecznie została zgwałcona przez dwóch mężczyzn.

Następnego dnia ofiara została wyrzucona z mieszkania. Kobieta szukała pomocy w sąsiednich mieszkaniach, jednak bez skutku. Po drodze na szczęście spotkała olsztyńskiego policjanta po służbie, który wezwał na miejsce pomoc. 34-latka trafiła do szpitala. Miała m.in. złamaną kość jarzmową, rozległe krwiaki, podbite oczy i częściowo ogoloną głowę.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Śledczy oskarżyli siedmiu mężczyzn, w wieku od 28 do 46 lat, ale tylko jeden z nich częściowo przyznał się do zarzutów. Prawdopodobnie przyznał się tylko dlatego, że śledczy dotarli do nagrania wideo, które zarejestrował jeden z mężczyzn.

Wyrok w sprawie zapadł 4 czerwca. Sąd Okręgowy w Olsztynie skazał pięciu oskarżonych – Radosława K., Marcina M. na kary po 15 lat pozbawienia wolności, Arkadiusza S. na 12 lat i Łukasza P. i Krzysztofa M. na kary po 10 lat pozbawienia wolności. Wśród skazanych jest dwóch multirecydywistów i jeden recydywista, którzy w przeszłości byli już karani za podobne przestępstwa.

Dodatkowo sąd pozbawił ich praw publicznych na 5 lat. Muszą także zapłacić pokrzywdzonej 150 tys. zł zadośćuczynienia za doznaną krzywdę.

Dwóch innych mężczyzn – Wojciecha W. i Mariusza S. – uniewinniono od popełnienia zarzucanych im czynów.

Źródło: Fakt

Jak przeżyć uderzenie pioruna? Niemieccy naukowcy mają zaskakującą sugestie

Pierwsze posiedzenie komisji ds. badania rosyjskich wpływów. Tusk ogłosi szczegóły

To nie był skok stulecia. Gdańsk ma najgorszego złodzieja w kraju