33‑letnia Polka zgwałcona w Indiach podróżowała z 2,5‑letnią córką
33-letnia Polka, która została zgwałcona w Indiach, podróżowała z 2,5-letnią córeczką - informują indyjskie media. Kobiecie i jej dziecku grożono nożem. W sprawę zaangażował się już polski konsul w Delhi.
05.01.2014 | aktual.: 05.01.2014 18:08
W sobotę portal dziennika "The Times of India" podał informację, że podróżująca po tym kraju 33-letnia Polka została zgwałcona przez taksówkarza, który zaoferował jej podwiezienie. "The Times of India" dotarł do zeznań pokrzywdzonej kobiety i ujawnia kolejne szczegóły bulwersującej sprawy.
Zgwałcona Polka pochodzi z Warszawy, ale od trzech lat mieszka w Mathurze w Indiach, gdzie po wstąpieniu do wspólnoty religijnej, zajmuje się sprzedażą odzieży. Jej dramat rozegrał się 2 stycznia około 22.00 wieczorem. 33-latka wraz z dzieckiem czekała przy autostradzie na taksówkę, która miała je zawieźć do Delhi. W pewnym momencie zatrzymał się przy nich duży, biały samochód, a prowadzący go mężczyzna zaproponował podwiezienie. Gdy kobieta pochyliła się, aby z nim porozmawiać, wraz z dzieckiem siłą została wciągnięta do środka.
Polka zaczęła się bronić i stawiać opór, ale napastnik wyjął nóż, którym zaczął grozić jej i dziecku. Następnie spryskał im twarze środkiem odurzającym, po którym kobieta straciła przytomność.
33-latka nie potrafi sprecyzować, czy napastnik był jeden, czy też było ich kilku. Nie wiadomo także, czy Polka została wykorzystana w samochodzie, czy zawieziono ją gdzie indziej.
Kobieta obudziła się następnego dnia rano w pobliżu dworca kolejowego Nizamuddin. Obok siedziała jej córka, głośno płacząc. Polka zorientowała się, że najprawdopodobniej została wykorzystana seksualnie.
Kobieta zgłosiła się na posterunek policji w Paharganj. Zlecono obdukcję. Przeprowadzone badania potwierdziły napaść na tle seksualnym. Policjant cytowany przez hindustantimes.com powiedział, że 33-latka miała na ciele obrażenia wskazujące na gwałtowną walkę. W jej krwi znaleziono także środek odurzający.
Sprawą zajmuje się policja, która stara się zidentyfikować kierowcę taksówki. Badane są nagrania z monitoringu na punktach poboru opłat. Poszkodowana kobieta nie pamięta numerów rejestracyjnych samochodu porywacza, dlatego na razie jedynym tropem policji jest duży, biały samochód.
Sprawą zajmuje się polski konsul
W sprawę gwałtu popełnionego na Polsce zaangażował się już polski konsul z New Delhi, który w celu jej wyjaśnienia rozpoczął współpracę z policją - poinformował rzecznik MSZ Marcin Wojciechowski.
- Konsul z New Delhi pracuje z miejską policją, żeby wyjaśnić sprawę - powiedział Wojciechowski. Dodał, że dodatkowe informacji na ten temat będzie mógł przekazać, jak tylko uzyska więcej szczegółów.
Indie niebezpieczne dla kobiet
Od roku w Indiach trwa debata na temat przemocy seksualnej, wywołana przez brutalny gwałt zbiorowy w Delhi. 16 grudnia 2012 roku sześciu sprawców zaatakowało młodą studentkę i jej towarzysza w prywatnym autobusie, do którego para wsiadła wracając z kina. Kobieta został wielokrotnie zgwałcona; parę pobito przed wyrzuceniem z pojazdu na drogę. Po dwóch tygodniach 23-latka zmarła w szpitalu w Singapurze w wyniku obrażeń.
Brutalna napaść wywołała oburzenie w kraju. Wybuchły protesty uliczne. W odpowiedzi rząd Indii wprowadził surowsze kary za napaści seksualne i inne przestępstwa wobec kobiet, np. handel kobietami czy atakowanie ich kwasem. Utworzono też sieć specjalnych sądów, które zajmują się wyłącznie sprawami dotyczącymi przemocy seksualnej.
W ostatnich miesiącach dochodziło też w Indiach do gwałtów na cudzoziemkach.
Źródło: WP.PL, timesofindia.indiatimes.com, hindustantimes.com, PAP
Czytaj także w serwisie konflikty.wp.pl: Indie to nie jest kraj dla kobiet