300 tys. zł na pomnik, którego nie będzie
Pomnik Żołnierza Polskiego, który miał stanąć
w Przemyślu i na który wydano już 300 tys. zł,
najprawdopodobniej nigdy nie powstanie - poinformowano w przemyskim Urzędzie Miejskim.
Dla mieszkańców miasta historia tego obiektu stała się symbolem absurdu. Pomnik miał stanąć na dawnym placu Karola Świerczewskiego (przemianowanym na plac Niepodległości), na miejscu po zdemontowanym pomniku generała Waltera.
Po wykonaniu - zgodnego z projektem - gigantycznego gipsowego modelu trzymetrowego orła i dziesięciu 5-metrowych tarcz okazało się, że tej wielkości monument nie zmieści się na placu, który tylko częściowo jest własnością miasta. Druga część nieruchomości należy do kurii greckokatolickiej.
Gipsowy odlew, na który wydano - łącznie z projektem - 300 tys. zł, pocięto na kawałki i złożono w magazynie, w którym leży leży do dziś.
Moim poprzednikom zabrakło wyobraźni. Miasta nie stać na taki pomnik. Nikt nie zgromadzi takich środków - powiedział prezydent Przemyśla, Robert Choma. Na obecnym placu Niepodległości stoi dziś pusty cokół po generale Walterze.