Polska300 rowerzystów pielgrzymowało na Jasną Górę

300 rowerzystów pielgrzymowało na Jasną Górę

Blisko 300 rowerzystów przybyło na Jasną Górę z drugą ogólnopolską pielgrzymką. Jechali z różnych stron Polski w 28 grupach. Najdłużej, sześć dni, jechali rowerzyści z Sulęcina, którzy pokonali 405 km. Pielgrzymi zawierzyli siebie i swoją rowerową pasję Matce Bożej.

Większe grupy dotarły do częstochowskiego sanktuarium także m.in. z Tarnowa, Siedlec, Torunia, Warszawy, Paprotni i kilku miejscowości na Śląsku. Najmłodszy pielgrzym miał 10 lat, najstarszy 74.

Była to największa z rowerowych pielgrzymek, które dotarły w tym roku na Jasną Górę. Wcześniej w ten sposób pielgrzymowali już wierni z Rzeszowa i Wschowy. Z roku na rok ta forma pielgrzymowania staje się coraz popularniejsza. Na rowerze przyjeżdża modlić się do Częstochowy wielu z tych, którzy wcześniej pielgrzymowali na Jasną Górę pieszo.

W latach 2003-2005 liczba uczestników rowerowych pielgrzymek była zbliżona - sanktuarium odwiedzało rocznie ok. 1,4 tys. miłośników jazdy na dwóch kółkach; pielgrzymek było ok. 40. W ubiegłym roku przyjechały 53 grupy rowerzystów, w sumie ponad 2,2 tys. osób. W tym roku prawdopodobnie padnie kolejny rekord.

Tu nie ma tych, którzy mają lepszy i gorszy rower, tych którzy przyjechali później czy wcześniej. Wszyscy chcemy dotykać jedności serca i ducha - mówił witając rowerzystów podprzeor Jasnej Góry, o. Piotr Polek. Mszy dla pielgrzymów przewodniczył biskup Andrzej Siemieniewski z Wrocławia.

Pośród pielgrzymów jest tylu przedstawicieli najróżniejszych stron naszego kraju. Te różnobarwne koszulki -żółte, niebieskie, zielone, czerwone i białe oznaczają pielgrzymów, którzy z najróżniejszych stron przybyli, aby tutaj dziękować Panu Bogu za dar zdrowia, dar sił, a pewnie też i za dar zainteresowania sportem rowerowym - mówił biskup.

Jak dodał, sport także pozwala zgłębiać tajemnice pisma świętego, np. za pośrednictwem św. Pawła. Św. Paweł na pewno był entuzjastą sportu, skoro w wielu miejscach swoich listów odwołuje się do porównań sportowych, skoro tak często przywoływał obrazy, metafory sportowe, aby ukazać swoim czytelnikom czy słuchaczom sprzed dwudziestu wieków drogę do Boga - podkreślał biskup.

Na rowerach przyjechało w sumie siedmiu kapłanów, kleryk i dwie siostry zakonne. Wśród kapłanów był ks. Marek Chomiuk z Siedlec, zapalony rowerzysta, który przejechał ponad 30 tys. kilometrów na rowerze w całej Europie. Był m.in. w Rzymie, Budapeszcie, Paryżu, Lourdes, a także na Litwie, Łotwie, w Estonii, Finlandii, Danii i w Niemczech.

Najpierw potrzebna jest dobra wola uczestników do wzięcia udziału w danej imprezie. Jeżeli jest dobra wola, to jest i dobre świadectwo, które powoduje, że otwierają się serca i pokłady ludzkiej dobroci, które są spontaniczne i nieprzewidywalne. Ktoś sponsoruje koszulki, ktoś inny żywność, ktoś wypożycza nam części do rowerów w komis, ktoś inny funduje paliwo. I w ten sposób możemy powiedzieć, ze pielgrzymujemy na rowerach dzięki ludziom dobrej woli - wyjaśnił ks. Chomiuk.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)