30 osób zginęło w walkach w Bengazi w Libii
Co najmniej 30 osób zginęło w nocy z poniedziałku na wtorek oraz we wtorek w Bengazi na wschodzie Libii w zaciętych walkach między siłami libijskimi a islamistycznymi bojownikami. Walki toczyły się z użyciem pocisków rakietowych i lotnictwa - pisze Reuters.
Agencja Associated Press podała, że libijski samolot myśliwski rozbił się w Bengazi w rejonie starć islamistycznych milicji z siłami lojalnymi wobec generała w stanie spoczynku Chalifa Haftara, który od 16 maja prowadzi "operację antyterrorystyczną" na wschodzie kraju.
Jak poinformował rzecznik tzw. Armii Krajowej pod dowództwem generała, myśliwiec rozbił się we wtorek z powodów technicznych; pilot miał się bezpiecznie katapultować. Tymczasem islamiści poinformowali, że to oni zestrzelili maszynę.
Bengazi, największe miasto na wschodzie Libii, pozostaje w praktyce pod kontrolą islamistów od czasu obalenia reżimu Muammara Kadafiego w 2011 roku. Islamiści nie uznają nowych władz centralnych.
W Bengazi dochodzi prawie codziennie do starć sił prorządowych z radykalnymi ugrupowaniami. Jedno z nich, Ansar Aszaria, uważane jest przez USA za organizację terrorystyczną.
Sytuację dodatkowo komplikuje generał Haftar. Wojskowy popierany jest przez liczne oddziały armii, w tym eskadry lotnicze; przez przeciwników generał oskarżany jest o dokonanie w istocie zamachu stanu.
Niestabilna sytuacja panuje również w stolicy Libii Trypolisie, gdzie rywalizujące milicje walczą o kontrolę nad lotniskiem. Tymczasowy rząd centralny jest słaby i dotychczas nie zdołał zorganizować w pełni profesjonalnej armii i policji.