3 miesiące aresztu dla mordercy 9‑latka
Wałbrzyski Sąd Rejonowy aresztował na trzy miesiące 34-letniego trenera Daniela K., który przyznał się do zamordowania swojego 9-letniego ucznia, mieszkańca Boguszowa-Gorców - poinformował nadkomisarz Janusz Rzymek z wałbrzyskiej policji.
06.05.2006 | aktual.: 08.05.2006 00:02
Aresztowanemu mężczyźnie postawiono zarzut zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem. Za ten czyn grozi kara do 25 lat więzienia lub dożywocie.
W piątek rano 9-letni Sebastian przed wyjściem do szkoły powiedział mamie, że wyjeżdża na zawody. Gdy nie wrócił do domu, mama zawiadomiła policję o zaginięciu syna. Okazało się, że szkoła żadnego wyjazdu nie organizowała. Policjanci rozpoczęli poszukiwani, pytali o zaginionego wśród koleżanek i kolegów, a także u rodziny, przeszukiwano okoliczne lasy. Sprawdzany również był wątek uprawianego przez Sebastiana sportu. Tak natrafiono na trenera chłopca. W jego mieszkaniu policjanci znaleźli dokumenty i przedmioty wskazujące, że może on mieć coś wspólnego z zaginięciem chłopca. Podczas przesłuchania mężczyzna przyznał się do zamordowania dziecka, po czym wskazał miejsce, w którym ukrył ciało.
Gdy Daniel K. był doprowadzany do wałbrzyskiej Prokuratury Rejonowej na przesłuchiwanie, przed budynkiem prokuratury czekało na niego kilkudziesięciu ludzi, którzy sami chcieli wymierzyć mu sprawiedliwość. Ulicę obstawiła brygada antyterrorystyczna z Wrocławia. Wśród czekających na podejrzanego osób dało się słyszeć głosy, że mężczyźnie należy się kara śmierci.
Jerzy Rzymek z komendy miejskiej policji w Wałbrzychu powiedział, że w wyjaśnieniach składanych przez podejrzanego pojawił się motyw porwania. Mężczyzna miał powiedzieć, że zamierzał zażądać od matki Sebastiana 50 tysięcy złotych okupu. Podkreślał też, że nie chiał zabić dziecka.
Trener prowadził zajęcia w miejscowym Centrum Kultury. Jego dyrektorka Olga Hak powiedziała, że mężczyzna trenował młodzież społecznie. Według niej, był solidny, uczynny i spokojny. Pracował jako dozorca w Miejskim Zarządzie Budynków Komunalnych. Jako wolontariusz często pomagał przy imprezach organizowanych przez Centrum Kultury. Mieszkał z matką. Był już wcześniej zatrzymywany, jednak policja nie chce ujawnić za jakie czyny.