26 kwietnia wyrok w procesie apelacyjnym Antoniego J.
Do 26 kwietnia odroczył Sąd Okręgowy w Rzeszowie ogłoszenie wyroku w procesie apelacyjnym byłego rektora Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej (PWSZ) w Jarosławiu (Podkarpackie) Antoniego J. Rozprawa apelacyjna, podobnie jak proces I instancji, odbyła się z wyłączeniem jawności.
24.04.2007 | aktual.: 24.04.2007 11:58
Adwokat byłego rektora, Jan Hołysz, powiedział dziennikarzom, że powodem odroczenia wyroku jest zawiłość i powaga sprawy. Dodał, że obrona wnosi o uchylenie orzeczenia sądu I instancji z powodu uchybień formalno-procesowych i skierowanie sprawy do ponownego rozpatrzenia. Nie chciał jednak podać szczegółów, zasłaniając się utajnieniem procesu.
Apelacja dotyczy wyroku Sądu Rejonowego w Rzeszowie, który we wrześniu ub. roku skazał J. na pięć lat pozbawienia wolności, zakaz wykonywania zawodu nauczyciela przez pięć lat i grzywnę w wysokości ponad 100 tys. zł za 21 przestępstw, z których 11 dotyczy przyjmowania korzyści majątkowych i płatnej protekcji.
Prokuratura oskarżyła byłego rektora PWSZ o przyjęcie od 7 osób łącznie ponad 115 tys. zł oraz wartościowych przedmiotów. W zamian za łapówkę Antoni J. miał m.in. przyjąć na studia osobę bez matury, która zaliczyła dwa lata studiów bez uczęszczania na zajęcia i zdania egzaminów. Pozostałe zarzuty to m.in. nakłanianie kilku osób do złożenia fałszywych zeznań, zmuszanie podległych mu pracowników naukowych do zaliczania egzaminów bez ich przeprowadzania.
Oskarżony nie stawił się we wtorek na rozprawę. Jego adwokat wyjaśnił, że w procesie apelacyjnym jego obecność nie jest obowiązkowa.
Na byłym rektorze ciąży już inny, także jeszcze nieprawomocny, wyrok wydany przez Sąd Rejonowy w Jarosławiu, który również we wrześniu ub. roku skazał go na karę dwóch lat pozbawienia wolności w zawieszeniu na pięć lat i 10 tys. zł grzywny. Ponadto zakazał mu zajmowania stanowisk kierowniczych w państwowych wyższych uczelniach przez pięć lat. Antoni J. w tym przypadku jest oskarżony o wyłudzenie na szkodę kierowanej przez niego uczelni ponad 230 tys. zł oraz o groźby karalne wobec dziennikarki lokalnego tygodnika. Na mocy wyroku jarosławskiego sądu, J. został też zobowiązany do zwrotu bezprawnie pobranych pieniędzy.
Apelacja w tej sprawie miała rozpocząć się w Tarnobrzegu w ubiegłym tygodniu, ale ze względu na nieobecność J. (przysłał zaświadczenia, z których wynika, że jest chory i przebywa w szpitalu) sąd odroczył rozprawę do 28 maja.
Podczas poprzednich procesów Antoni J. wielokrotnie utrudniał prowadzenie postępowania. Jego omdlenia w drodze na rozprawy lub już podczas ich trwania były często komentowane i opisywane przez media, które powątpiewały w jego zły stan zdrowia. Wielokrotnie potwierdzały to również badania lekarskie.
W sprawie Antoniego J. prowadzono jeszcze jedno śledztwo. Prokuratura Rejonowa w Przeworsku sprawdzała m.in. sprawę finansowanie jego kampanii wyborczej do Senatu RP z pieniędzy uczelni. Chodziło o kwotę 40 tys. zł, którą J. polecił przelać na swoje konto.
Przeworska prokuratura chciała postawić mu zarzut w tej sprawie, ale Antoni J. nie stawiał się na wezwania. Tymczasem prokurator krajowy wyłączył wszystkie prokuratury okręgu apelacji rzeszowskiej, czyli działające na Podkarpaciu, ze spraw dotyczących prof. Antoniego J. Jednocześnie zdecydował o przeniesieniu sprawy prowadzonej przez Prokuraturę Rejonową w Przeworsku do Prokuratury Apelacyjnej w Krakowie.