25 tys. zł zadośćuczynienia za dwa lata aresztu
Marian R., uniewinniony od zarzutu zabójstwa
dzięki zeznaniom księdza z Jordanowa, nie dostanie większej kwoty
zadośćuczynienia za dwa lata spędzone w areszcie. Sąd
Apelacyjny w Krakowie uznał, że zasądzona mu przez sąd pierwszej
instancji kwota 25 tys. zł zadośćuczynienia jest wystarczająca i
oddalił apelację o jej podwyższenie.
09.03.2006 16:45
Marian R. domagał się 150 tys. zł zadośćuczynienia i 30 tys. zł odszkodowania za doznane szkody i krzywdy moralne, spowodowane niesłusznym aresztowaniem na blisko dwa lata pod zarzutem zabójstwa.
Sąd Apelacyjny uznał, że zasądzona poprzednio kwota 25 tys. zł zadośćuczynienia jest właściwa, a odszkodowanie się nie należy, ponieważ wnioskodawca nie udowodnił żadnej szkody. Sąd podkreślił, że stosuje zobiektywizowane kryteria, rozstrzygając pomiędzy krzywdą pojedynczego człowieka a wysiłkiem finansowym społeczeństwa.
Motywem działania jest tu danie moralnej satysfakcji skrzywdzonym, a nie bezpodstawne bogacenie ich - oświadczył w ustnym uzasadnieniu wyroku sędzia Ryszard Kałwa, mówiąc, że realna wartość zasądzonych pieniędzy jest wysoka.
Marian R. nie krył rozczarowania wyrokiem sądu. Jego pełnomocnik nie wykluczył wniosku o kasację. W dniu, kiedy mojemu klientowi zasądzono 25 tys. zł za dwa lata aresztu, sąd przyznał 5 tys. zł odszkodowania panu Klusce za 48-godzinne zatrzymanie. Nie może być tak, że biedny dostaje mniej, bo jest biedny- powiedział dziennikarzom mec. Adam Huppert.
Sprawa dotyczy zabójstwa starszej mieszkanki Bystrej Podhalańskiej. O zabójstwo oskarżono 57-letniego obecnie Mariana R., który nie przyznawał się do winy i spędził w areszcie dwa lata. Wiosną 2003 roku, pod koniec procesu toczącego się w tej sprawie przed Sądem Okręgowym w Krakowie, doszło do przełomu. Zeznający jako świadek ksiądz Bolesław W. z Jordanowa nieoczekiwanie ujawnił, że dwa lata wcześniej zgłosiła się do niego osoba, która ujawniła swoje związki z zabójstwem.
Był to mężczyzna, który chciał się wyspowiadać. Ponieważ był po spożyciu alkoholu i w towarzystwie innych osób, do spowiedzi nie doszło. Ksiądz uznał jednak, że i tak jest związany tajemnicą i nie ujawniał posiadanych w sprawie zabójstwa wiadomości. Dopiero na żądanie sądu podał personalia tej osoby.
Proces o zabójstwo zakończył się uniewinnieniem dotychczasowego oskarżonego. Na podstawie sądowych protokołów Prokuratura Rejonowa w Suchej Beskidzkiej wszczęła postępowanie przeciwko księdzu o zatajenie prawdy. Zarzuciła mu, że będąc przesłuchiwany przez policjanta w postępowaniu przygotowawczym dotyczącym zabójstwa, zataił fakt rozmowy z Józefem Z.
Śledztwo to zostało umorzone. Prokuratura uznała, że ksiądz Bolesław W. z Jordanowa działał w ramach posługi kapłańskiej, był zobowiązany do zachowania tajemnicy i nie popełnił przestępstwa.
Po uprawomocnieniu się wyroku uniewinniającego Mariana R. od zabójstwa prokuratura w Suchej Beskidzkiej ponownie wszczęła śledztwo w tej sprawie. W toku procesu osoba wskazana przez księdza nie przyznała się do winy.