Polska25 i 15 lat więzienia dla zabójców 14-latka

25 i 15 lat więzienia dla zabójców 14‑latka

Na kary 25 i 15 lat więzienia Sąd Okręgowy w Gliwicach skazał w środę zabójców 14-letniego Michała Staszewskiego - Rafała F. i Tomasza S. Oskarżyciele, zbulwersowani
niskim, ich zdaniem, wymiarem kary, zapowiadają apelację. Od popełnienia zbrodni mijają trzy lata.

07.05.2003 19:00

Wyższą karę sąd wymierzył 23-letniemu Rafałowi F.; niższą Tomaszowi S., który w chwili zabójstwa miał 15 lat. Zgodnie z wyrokiem Rafał F. będzie mógł się ubiegać o warunkowe, przedterminowe zwolnienie po 23 latach; młodszy z oskarżonych - po 13.

Przewodniczący składu orzekającego Józef Kaczmarczyk powiedział w ustnym uzasadnieniu wyroku, że Rafał F. odegrał w popełnieniu zbrodni dominującą rolę. Sąd skazał go za dokonanie zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem i z powodu motywacji zasługującej na szczególne potępienie - Rafał zemścił się, bo Michał nie chciał pożyczyć kolegom pistoletu śrutowego. Rafał F. został też skazany za utrudnianie śledztwa.

Także za okrutne zabójstwo skazał sąd Tomasza, uznając zarazem, że ten oskarżony nie działał kierując się motywacją zasługującą na szczególne potępienie.

Wbrew stanowisku oskarżycieli, zdaniem których trudno doszukiwać się faktów przemawiających na korzyść oskarżonych, sąd wskazał jednak na okoliczności łagodzące: obaj są młodymi ludźmi, a dla takich kara ma mieć cel wychowawczy; przyznali się do winy (chociaż umniejszali swoją rolę w zbrodni), mieli dobrą opinię. Rafał F. wychowywał się w rodzinie "głęboko patologicznej", natomiast Tomasz S. złożył wiarygodne wyjaśnienia i jest jeszcze bardzo młody - wyliczał sąd.

Oskarżyciele, którzy wnosili o wymierzenie zabójcom najsurowszych, przewidzianych przepisami kar (dożywocia dla Rafała F. i 25 lat dla nieletniego Tomasza S.), zapowiedzieli apelację. Prokurator Ewa Szlosar powiedziała po rozprawie, że jej zdaniem wyrok jest "rażąco niewspółmierny" w stosunku do czynu popełnionego przez oskarżonych.

Zbulwersowana wymiarem kary była też matka Michała, występująca w procesie w roli oskarżycielki posiłkowej. Mówiła, że taki wyrok to "klęska gliwickiego wymiaru sprawiedliwości" i sygnał dla wszystkich potencjalnych zabójców. "To zachęta sądu: 'drodzy młodzi ludzie, mordujcie, a my znajdziemy paragrafy, żeby was szybko wypuścić i łagodnie potraktować'" - mówiła łamiącym się głosem Bożena Staszewska.

Obrońca Rafała F. mec. Janusz Budzianowski powiedział, że będzie namawiał swojego klienta, aby nie odwoływał się od wyroku. Nie wiadomo, jakie będzie stanowisko obrońcy Tomasza S., który wnioskował o to, by jego klient nie odpowiadał za swój czyn jak dorosły i został umieszczony w poprawczaku.

Na ławie oskarżonych zasiadał też odpowiadający z wolnej stopy trzeci oskarżony, brat Tomasza, Dariusz S. Pomógł on Rafałowi ukryć zwłoki Michała. Sąd skazał go na 1,5 roku za zacieranie śladów, a uniewinnił od innego zarzutu - znieważenia zwłok.

Proces toczył się już po raz drugi. W sierpniu 2001 r. zabójcy Michała zostali skazani na kary po 25 lat więzienia. W październiku ubiegłego roku Sąd Apelacyjny w Katowicach uznał, że wydający wyrok skład orzekający był nienależycie obsadzony - jeden z sędziów, oddelegowany z Sądu Rejonowego, nie miał delegacji do uczestniczenia w procesie w dniu publikacji wyroku. Proces jest więc powtarzany z powodu braku jednego dokumentu.

Do zabójstwa doszło w połowie maja 2000 roku. Sprawcy byli kolegami Michała. Razem zbierali militaria. Chłopiec zginął, bo nie chciał im pożyczyć pistoletu śrutowego. Rafał i Tomasz zwabili kolegę na gliwicki poligon, założyli mu pętlę na szyję i zadali 54 ciosy nożem. Potem, jeszcze przytomnego, ciągnęli na lince po poligonie; ciało przysypali ziemią. Zabitemu chłopcu zabrali zegarek wartości 50 zł i klucze do mieszkania. Następnego dnia brat Tomasza, Dariusz, pomógł Rafałowi w zamaskowaniu zwłok.

Mimo prowadzonych przez policję i wojsko drobiazgowych poszukiwań na poligonie, z użyciem m.in. helikoptera z kamerą termowizyjną, ciało chłopca dopiero po sześciu tygodniach odnalazł mężczyzna zbierający grzyby. Wówczas oskarżeni, którzy wcześniej pozorowali, że biorą udział w poszukiwaniach, przyznali się do popełnienia zabójstwa.(an)

Źródło artykułu:PAP
karasądproces
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)