Podejrzany przyznał się już do podpaleń. Pytany o motywy stwierdził, że oglądanie pożarów sprawia mu dużą przyjemność. Po raz ostatni podpalacz zaatakował w nocy ze środy na czwartek. Podpalił budynek gospodarczy w Rychwałdku. W piątek zamierzał podpalić kolejny domek letniskowy w Pewli Małej. Plany pokrzyżowała policja.
Podpalacz dał o sobie znać już w latach 2001 i 2003. Wówczas płonęły lasy w Żywcu i Jeleśni. Działalność przestępczą rozwinął w ub. roku. Do marca 2006 roku podpalił co najmniej: 11 domków letniskowych, osiem zabudowań gospodarczych i trzykrotnie lasy. Straty szacowane są na wieleset tysięcy złotych - powiedział Zoń.
Zdaniem rzecznika, podpalacz działał w promieniu kilkunastu kilometrów od miejsca zamieszkania. Budynki, które zamierzał spalić, wcześniej starannie wybierał i obserwował. Wszystkie były usytuowane w miejscach odludnych i zalesionych.
Podejrzanemu grozi kara 10 lat więzienia.