24‑latek porwał drezynę i spełnił marzenie. Grozi mu 8 lat
- Chciałem zostać maszynistą - tak tłumaczył się policjantom 24-letni gdańszczanin, który porwał w nocy na trasie budowy PKM-ki drezynę. Nocny rajd kosztował 10 tys. złotych.
„I Wsiąść do pociągu byle jakiego, Nie dbać o bagaż, nie dbać o bilet” śpiewała Maryla Rodowicz. 24-letni mieszkaniec Gdańska wziął sobie zbyt mocno do serca słowa cytowanej piosenki i porwał drezynę.
Do niecodziennego zdarzenia doszło w ostatni weekend w Gdańsku-Osowej na terenie budowy Pomorskiej Kolei Metropolitarnej. Mężczyzna wybił okno w drezynie elektrycznej, zwolnił hamulec i wprawił ją w ruch. W efekcie czego przejechał ponad kilometr po pustym torowisku w kierunku portu lotniczego w Rębiechowie.
Problemy pojawiły się dopiero w momencie, kiedy na torze pojawił się stojący samotnie wagon. W czasie budowy służy on do przewozu tłucznia, wykorzystywanego jako podkład pod tory. 24-latek uświadomił sobie, że nie potrafi hamować pojazdem. W trosce o własne życie zdecydował się wyskoczyć z pojazdu. Pusta drezyna uderzyła w wagon powodując zniszczenia oraz szkody na łączną kwotę ponad 10 tys. złotych.
Mężczyzna wyskoczył na tyle niefortunnie z miejsca zdarzenia, że zgubił dowód osobisty, co bardzo ułatwiło śledczym identyfikację sprawcy.
- W sobotę rano policjanci z komisariatu na Osowej zatrzymali w domu podejrzanego 24-latka. Mężczyzna przyznał się do winy. Wytłumaczył, że wyskoczył z drezyny, ponieważ nie potrafił jej zatrzymać, a przejazd określił jako realizację swojego marzenia – powiedziała Lucyna Rekowska, rzecznik prasowy gdańskiej policji.
Mężczyźnie postawiono zarzut „pokonania zabezpieczenie pojazdu przed jego użyciem” i „porzucenia pojazd w stanie uszkodzonym”. Prawo karne przewiduje za to sankcję od 6 miesięcy do 8 lat pozbawienia wolności. Sprawca wchodził już wcześniej w konflikty z prawem. Był notowany między innymi za pobicia.