24 lata więził córkę w piwnicy, miał z nią 7 dzieci
Ojciec przetrzymywał swoją córkę w piwnicy przez 24 lata i miał z nią siedmioro dzieci - poinformowała austriacka policja. 73-letniego Josefa F. zatrzymano.
29 sierpnia 1984 r. elektryk Josef Fritzl zgłosił zaginięcie swojej 18-letniej córki. W rzeczywistości zamknął ją w piwnicy swego domu w Amstetten w Dolnej Austrii, gdzie regularnie wykorzystywał ją seksualnie.
42-letnia dziś Elisabeth Friztl miała ze swym ojcem siedmioro dzieci, lecz jedno z nich zmarło niedługo po porodzie. Troje z nich - dwie dziewczynki i jeden chłopiec - mieszkało z Josefem i jego 69-letnią żoną Rosemarie, troje zaś - dwóch chłopców w wieku 5 i 18 lat, oraz 19-letnia dziewczyna - w piwnicy ze swoją matką.
Matka Elisabeth twierdzi, że o niczym nie wiedziała i była przekonana, że córka faktycznie zaginęła. Josef sfabrykował listy, w których Elisabeth rzekomo prosi, aby jej nie szukać.
Josef utrzymywał też, że troje dzieci, które wychowywał wraz z żoną, córka podrzuciła pod drzwi ich domu, ponieważ nie była w stanie sama ich wychować.
Jak powiedział szef wydziału kryminalnego lokalnej policji Franz Polzer, więzienie, w którym przetrzymywana była Elisabeth składało się z kilku ciasnych, pozbawionych okien pomieszczeń. Wejście do nich ukryte było za regałem i zabezpieczone kodem, który znał jedynie Josef. W regularnie rozbudowywanych, umeblowanych pomieszczeniach była łazienka i aneks kuchenny. Był tam również telewizor.
Sprawa wyszła na jaw, kiedy najstarsze dziecko Josefa Fritzla i jego córki - 19-letnia Kerstin poważnie zachorowała i trzeba było ją zabrać do szpitala. Według policji dziewczynę, której stan jest poważny, przywieziono do szpitala w ubiegły weekend. Wówczas lokalne władze zorganizowały w mediach kampanię, wzywającą matkę chorej dziewczyny do stawienia się w szpitalu.
Josef zdecydował się wówczas wyprowadzić Elisabeth i dwoje pozostałych dzieci z piwnicy, a żonie oznajmił, że zaginiona córka postanowiła wrócić. W sobotę został zatrzymany wraz z Elisabeth nieopodal szpitala.
Jak poinformowała policja, Elisabeth zgodziła się zeznawać, dopiero gdy dostała zapewnienie od władz, że już nigdy więcej nie będzie kontaktowała się ze swoim ojcem, który - jak powiedziała - gwałcił ją od 11 roku życia.
Dwaj synowie, którzy razem z Elisabeth mieszkali w piwnicy, w sobotę po raz pierwszy ujrzeli światło słoneczne. Chłopcy nigdy się też nie uczyli.
Elisabeth przebywa obecnie na obserwacji psychiatrycznej w klinice pod Amstetten. Kobieta jest bardzo blada i jej stan policja określiła jako zły.
Blisko dwa lata temu media rozpisywały się na temat Nataschy Kampusch, która uciekła po ośmiu latach przetrzymywania w piwnicy domu porywacza.
10-letnia Natascha została uprowadzona w 1998 roku na przedmieściach Wiednia. Udało się jej uciec 23 sierpnia 2006 roku. Po ucieczce Nataschy porywacz popełnił samobójstwo rzucając się pod pociąg. Według policji dziewczyna odczuwała emocjonalną więź z przestępcą, znaną jako syndrom sztokholmski.