23‑latek skazany na 25 lat więzienia za brutalne zabójstwo
Na 25 lat bezwzględnego więzienia i 10 lat pozbawienia praw publicznych skazał Sąd Okręgowy w Słupsku (Pomorskie) 23-letniego Marcina P. za brutalne zabójstwo kobiety.
Choć sąd uznał, że zabójstwa dokonano ze szczególnym okrucieństwem z pobudek zasługujących na szczególne potępienie, wymierzona kara jest niższa od oczekiwań prokuratury, która żądała dla Marcina P. dożywocia oraz pozbawienia praw publicznych na zawsze.
Za okoliczność łagodzącą sąd uznał trudne dzieciństwo skazanego - w jego zamożnej rodzinie ciągle dochodziło do konfliktów na tle pieniędzy - oraz przyznanie się do winy.
Obrońca Marcina P. zapowiedział złożenie apelacji. Prokuratura decyzję w tej sprawie podejmie po zapoznaniu się z pisemnym uzasadnieniem wyroku.
Do zabójstwa 56-letniej Wiesławy B. doszło 9 marca ub. r. w podsłupskich Bolesławicach. Jak ustalono w śledztwie, odwiedzający ciotkę Marcin P. najpierw dusił kobietę, potem zadał jej sześć ciosów nożem - cztery w szyję, dwa w klatkę piersiową - co doprowadziło do wykrwawienia się ofiary na śmierć. Przykryte deskami zwłoki kobiety jej rodzina znalazła po dwóch dniach w kanale w garażu. Marcina P. nie było już wtedy w Bolesławicach. Zaraz po ukryciu ciała zabrał kobiecie 1 600 zł w gotówce oraz jej kartę bankomatową i ukrył się w domu swoich kolegów - mieszkających w powiecie bytowskim (Pomorskie) braci C. Spędził tam kilka dni, po czym pojechał do swojej babci, gdzie znaleźli go policjanci.
P. zarówno w śledztwie, jak i w czasie procesu, przyznał się do zabójstwa. Twierdził jednak, że go nie planował. Nie zrobił tego również dla pieniędzy.
Marcin P. był już karany za przestępstwa przeciwko zdrowiu i mieniu. Według biegłych psychiatrów, ma on zaburzoną osobowość, ale nie był niepoczytalny w czasie dokonania zbrodni.