23‑latek podawał się za radiologa, miał braki z anatomii. Sprawę bada prokuratura

23-letni Radosław L. z Grudziądza twierdził, że jest radiologiem i absolwentem uczelni medycznej w Marsylii. Chciał spróbować swoich sił w szpitalach w Poznaniu i Warszawie, jednak jego umiejętności budziły spore wątpliwości. - Szukał wątroby nie w tym miejscu, w którym ona się znajduje - mówi jeden z lekarzy, który miał kontakt z 23-latkiem.

23-latek podawał się za radiologa, miał braki z anatomii. Sprawę bada prokuratura
Źródło zdjęć: © East News
Karolina Kołodziejczyk

22.10.2019 18:38

Jak opisuje RMF FM, 23-latek zgłosił się wiosną 2019 roku do poznańskiego szpitala im. Franciszka Raszei, gdzie brakowało radiologów. Radosław L. miał posługiwać się dyplomem uczelni medycznej z francuskiej Marsylii. Przekonywał, że posiada wymaganą specjalizację, ale dokumenty są jeszcze w zasobach Izby Lekarskiej, gdzie czekają na przetłumaczenie.

Dyrektor szpitala zaproponowała mężczyźnie wolontariat. - Powiedziałam mu jednak, że do pracy przyjmę go dopiero, kiedy przedstawi mi wszystkie dokumenty, ale może w ramach wolontariatu iść do lekarzy, przyglądać się ich pracy - mówi w rozmowie z RMF FM Elżbieta Wrzesińska-Żak.

Wkrótce okazało się, że 23-latek ma problemy z wykonywaniem podstawowych obowiązków. - W bardzo krótkim czasie lekarze powiedzieli mi, że on nie ma zielonego pojęcia, że nie umie nawet zrobić USG - opowiada dyrektor szpitala im. Franciszka Raszei. Radosław L. miał tłumaczyć, że we Francji wykonywał znacznie więcej badań diagnostycznych za pomocą tomografu komputerowego i rezonansu magnetycznego. Badania USG i RTG miały należeć do rzadkości podczas studiów na francuskiej akademii medycznej.

- Brakowało mu słów z terminologii medycznej, widać było też, że nigdy wcześniej nie trzymał w ręku sondy do badania USG. Miał też braki podstawowej wiedzy z anatomii. Szukał wątroby nie w tym miejscu, w którym ona się znajduje - mówi anonimowo jeden z lekarzy, który miał kontakt z 23-latkiem.

Medycy zwracali również uwagę na to, że dobrą znajomość języka polskiego, bez akcentu. Z kolei Radosław L. przekonywał, że w wieku kilku lat wyemigrował razem z rodziną do Francji. Tłumaczył, że w francuskim systemie oświatowym można zdać maturę w wieku 12 lat i tym samym szybciej rozpocząć studia.

- Był przy tym elokwentny i sprawiał wrażenie jakby wierzył we wszystko to, co mówi. Zdjęć jednak nie potrafił opisywać. Mówił, że jest "bez zmian" w momencie, kiedy u tego pacjenta akurat było widać poważne patologie. Nie potrafił też na zdjęciu wskazać poszczególnych organów - mówi jeden z poznańskich radiologów.

W końcu dyrekcja szpitala m. Franciszka Raszei podziękowała 23-latkowi za współpracę. Swoich sił Radosław L. próbował również w innych placówkach również w Warszawie. Lecz tam powtarzał się ten sam scenariusz.

23-letni radiolog z fałszywymi dokumentami. "To jest fałsz"

W międzyczasie okazało się, że Wielkopolska Izba Lekarska w ogóle nie dysponowała dokumentami Radosława L. Sam zgłosił się do tej instytucji, tłumacząc, że ma francuskie uprawnienia do wykonywania zawodu lekarza. Domagał się uzyskania pozwolenie dla zagranicznego lekarza do wykonywania zawodu na terenie Polski.

- Zwróciliśmy się do naszego odpowiednika, czyli izby lekarskiej francuskiej. Stamtąd dostaliśmy odpowiedź negatywną, to znaczy, że dokumenty, które zostały przedstawione, są sfałszowane i takiego lekarza tam nie było - mówi prezes Artur de Rossier z Wielkopolskiej Izby lekarskiej. WIL złożył pod koniec maja doniesienie do prokuratury Poznań-Stare Miasto. Obecnie postępowanie jest w toku, nikt nie usłyszał zarzutów.

Co na to sam zainteresowany? Radosław L. nie chciał porozmawiać z dziennikarzami RMF FM. Na pytanie o to, czy dokumenty zostały sfałszowane 23-latek odpowiedział: To jest fałsz, pan kłamie.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Źródło: RMF FM

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (91)