21‑letnia Polka zginęła w wypadku kolejowym w Czechach
W katastrofie kolejowej, do której doszło w
piątek pod Ostrawą w Czechach, zginęła Polka. Jej rodzina została powiadomiona - poinformował konsul generalny RP w Ostrawie Jerzy Kronhold. Ofiara miała 21 lat - donosi TVN24. Dwóch rannych Polaków nadal jest w czeskich szpitalach - jedna osoba w stanie krytycznym. W wypadku pociągu Eurocity Kraków-Praga zostało w sumie rannych 10 Polaków.
Polka, która zginęła w wypadku kolejowym w Czechach to studentka bohemistyki Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie.
W wypadku kolejowym zginęło siedem osób, 67 zostało rannych. Osiem osób, spośród rannych Polaków, opuściło już szpitale - napisała w piątek rzecznik w komunikacie PKP Intercity, Adrianna Chibowska (poprzednio informowano o 11 rannych Polakach).
W szpitalu czeskim pozostało dwoje Polaków. 25-letni mężczyzna po operacji jest w dobrej kondycji. W przeciągu kilku dni ma wrócić do Polski. 21-letnia, która miała rozległe złamania szczęki, przeszła operację, została wybudzona, ale jest w stanie krytycznym. Lekarze mają jednak nadzieję, że jej stan się poprawi.
Po wypadku w piątek ranni Polacy trafili do czterech szpitali: miejskiego szpitala w dzielnicach Ostrawy Porubie oraz polikliniki w Fifejdach, a także do placówek w miejscowościach Frydek-Mistek i Hranice. Poszkodowani to osoby młode - w wieku od 22 do 29 lat.
Jak przypomniała wicekonsul, w sprawie tożsamości i stanu zdrowia poszkodowanych należy dzwonić na specjalną czeską infolinię, pod numer +420 974 723 201 lub końcówka 202. Informacje mają być udzielane także po polsku.
Do katastrofy czeskiego pociągu relacji Kraków-Praga doszło przy remontowanym wiadukcie w miejscowości Studenka, na południe od Ostrawy. Stalowa konstrukcja wiaduktu obluzowała się i zawaliła na tory kolejowe. Wykoleiły się cztery wagony, najbardziej ucierpieli pasażerowie pierwszego z nich. Wagony z Polakami jechały na końcu składu. Pociąg jechał z prędkością 140 km/h.
W katastrofie na miejscu zginęło pięć kobiet i jeden mężczyzna. Siódma ofiara zmarła po przewiezieniu do szpitala. Wśród oficjalnie potwierdzonych dotąd ofiar nie ma Polaków, choć wiele wskazuje na to, że Polak jest jedną z niezidentyfikowanych dotąd ofiar śmiertelnych. O takiej ewentualności mówił m.in. premier Donald Tusk. On i minister zdrowia Ewa Kopacz w piątek po południu odwiedzili w Ostrawie rannych Polaków.