20 tysięcy zł kary za opóźnianie procesu sądowego?
Nawet 20 tys. zł kary dla uczestników procesu opóźniających czas jego trwania przewiduje rządowy projekt ustawy, którego pierwsze czytanie odbyło się w środę w Sejmie. Prace nad projektem rozpocznie sejmowa komisja nadzwyczajna ds. zmian w kodyfikacjach.
10.05.2006 | aktual.: 10.05.2006 16:15
Rządowy projekt ustawy o zmianie Kodeksu postępowania karnego zakłada m.in. zwiększenie możliwości dyscyplinowania przez sądy uczestników postępowania karnego "aby wyeliminować nagminnie stosowaną taktykę przedłużania postępowania". Według podsekretarza stanu w Ministerstwie Sprawiedliwości Andrzeja Grzelaka, kary do 20 tys. zł, które sąd mógłby nałożyć na uczestników procesu, znacznie skrócą czas jego trwania.
Te zagrożenia (przewlekanie postępowań - przyp. red.) nie muszą się nigdy zdarzyć, ale sąd powinien mieć możliwość dysponowania takim narzędziem - zaznaczył wiceminister. Podkreślił, że konstytucja mówi, iż każdy ma prawo do sprawiedliwego rozpatrzenia sprawy bez uzasadnionej zwłoki.
Kary do 20 tys. zł sąd mógłby wymierzać świadkowi, biegłemu i tłumaczowi za nieusprawiedliwioną nieobecność na rozprawie. W wyjątkowych przypadkach można by za to karać obrońcę lub pełnomocnika. Karą w tej wysokości zagrożone byłoby również bezpodstawne uchylanie się m.in. od złożenia zeznania. Od postanowienia o nałożeniu kary przysługiwałoby odwołanie.
Uczestnik postępowania, także obrońca lub pełnomocnik, który poprzez niestawiennictwo spowoduje konieczność odroczenia rozprawy, mógłby być obciążony wynikającymi z tego dodatkowymi kosztami postępowania.
Projekt zakłada także, że wszyscy - w tym osoby prywatne - miałyby ustawowy obowiązek udzielania pomocy policji, prokuraturze i sądom w toku postępowania karnego. Nieudzielenie takiej pomocy również zagrożone byłoby karą do 20 tys. zł. Według wiceministra Grzelaka, chodzi tu np. o nakłonienie właściciela mieszkania, w którym popełniono przestępstwo, o udostępnienie go do wizji lokalnej.
Dziś nie ma żadnego tytułu, by właściciela mieszkania zmusić do jego udostępnienia. Może wyrazić zgodę, ale nie musi - powiedział.
Reprezentujący klub Prawa i Sprawiedliwości poseł Marek Surmacz (PiS) podkreślił, że przewlekłość postępowań jest w Polsce jednym z istotnych problemów wymiaru sprawiedliwości. Dotąd często pokrzywdzeni, ofiary brutalnych przestępstw stając się uczestnikami procesowymi, kolejny raz poddawani byli opresji wynikającej z niemocy organów państwa wobec rozpoznanych i oskarżonych sprawców. Skuteczne wybiegi obrony, niekończące się postępowania, wielokrotnie zarządzane przerwy to ustawicznie zadawane cierpienia pokrzywdzonym - powiedział.
Stanisław Marcin Chmielewski z Platformy Obywatelskiej zaznaczył, że jego ugrupowanie wyraża poparcie, by można było "szybko i sprawnie prowadzić postępowanie karne i efektywnie karać osoby, które łamią prawo". Zaznaczył jednak, że rządowy projekt "ma mankamenty", m.in. "radykalną" wysokość kar. Jego zdaniem, należy przedyskutować m.in. te zapisy podczas prac w komisji. Dodał też, że w projekcie nie wspomina się o sankcjach dla prokuratorów.
Posłanka Samoobrony Alina Gut również stwierdziła, że proponowane regulacje są potrzebne, ale ich realizacja budzi wątpliwości jej klubu - dlatego niezbędne są dalsze prace nad projektem.
Podniesienie kar do 20 tys. zł jest zmianą wręcz szokującą wobec skali dochodów w naszym kraju. To jeden z punktów, nad którym szczególnie dobrze będziemy musieli się zastanowić podczas dalszych prac - dodał Michał Tober z Sojuszu Lewicy Demokratycznej. Zaznaczył jednocześnie, że "w interesie obywateli jest, by postępowania były możliwie jak najkrótsze i wszelkie propozycje idące w tym kierunku mają poparcie SLD".
Marek Kotlinowski z Ligi Polskich Rodzin (LPR) powiedział, że LPR "jest za tym, by sądy działały sprawnie, by każdy pokrzywdzony mógł swoich spraw dochodzić, ale wychodzi z założenia, że wymiar sprawiedliwości to bardzo subtelny, złożony układ". Dodał, że jego klub jest przeciwny "doraźnym nowelom" i "przepisom kreowanym pod rzeczywistość".
Jego zdaniem, opóźnienia w sądach powodują nie tylko adwokaci, lecz również m.in. brak środków.
Także Zbigniew Sosnowski z PSL zasygnalizował potrzebę dalszych prac nad proponowanymi przepisami w komisji.