20 osób zginęło podczas zamieszek w więzieniu
W zamieszkach, jakie
wybuchły w więzieniu w zachodnim Salwadorze, zginęło 20 przestępców - poinformowali przedstawiciele zakładu karnego. Rzecznik policji określił walki mianem "masakry dokonanej z
ekstremalną brutalnością".
07.01.2007 01:10
Strażnicy podejrzewają, że bestialskie morderstwa były zamierzone jako wewnętrzna czystka dokonana przez jeden gang na członkach innej grupy przestępczej.
Zamieszki w więzieniu o zaostrzonym rygorze w Apanteos, 70 km na zachód od stołecznego San Salvador, wybuchły w piątek wieczorem, gdy więźniowie przygotowywali się do powrotu do swych cel. Członek gangu wdał się w bójkę ze strażnikiem, pobudzając do agresji pozostałych więźniów, którzy zaczęli burzyć więzienne ściany. Następnie rozpoczęły się krwawe starcia między rywalizującymi gangami.
Służbom bezpieczeństwa udało się odzyskać panowanie nad obiektem dopiero w sobotę, po negocjacjach z więźniami.
Po stłumieniu zamieszek, część skazańców została przewieziona do innego zakładu karnego, żeby złagodzić przeludnienie więzienia w Apanteos i rozdzielić członków konkurujących gangów.
Więzienie w Apanteos jest przeznaczone dla 1,8 tys. osób, jednak przebywa tam ponad 2 tys. więźniów, wśród nich najgroźniejsi przestępcy w kraju. W całym Salwadorze, w zakładach przystosowanych do przetrzymywania 6 tys. więźniów, osadzono ich ponad 13 tys.
W południowoamerykańskich więzieniach ustawicznie dochodzi do rozruchów, często spowodowanych walkami między rywalizującymi gangami. Więzienia w całym regionie są przeludnione, a sytuacja wciąż się pogarsza, ponieważ rządy wielu państw podjęły zaostrzoną walkę z handlarzami narkotyków.
Na początku stycznia br. 16 skazańców zginęło w starciach gangów w zakładzie karnym w Wenezueli. W 2005 r. w gwatemalskim więzieniu walki gangów pochłonęły 35 ofiar. W Salwadorze w 2004 r. doszło do zamieszek, w których śmierć poniosło 31 więźniów.