Ponad 20 osób rannych. Wypadek autobusowy w Karpaczu
Autobus i samochód osobowy zderzyły się czołowo w Karpaczu na Dolnym Śląsku. 23 osoby zostały ranne. Jedna osoba w stanie ciężkim została zabrana śmigłowcem do szpitala do Wrocławia.
Do wypadku doszło o godz. 17:20 na ul. Wielkopolskiej w dolnośląskim Karpaczu. - Pojazd osobowy marki skoda zjechał na przeciwległy pas i uderzył w autobus kursowy. Było to zderzenie czołowe - informuje nas podkom. Beata Sosulska-Baran.
- W autobusie komunikacji miejskiej było jakieś 20 osób. Ja miałem za chwilę wysiadać i nagle poczułem uderzenie. Nic mi się nie stało, tylko odbiłem się od siedzenia - relacjonuje WP jeden z pasażerów.
- Autobus zjeżdżał z Karpacza, natomiast skoda jechała do góry. Na łuku samochód osobowy nie skręcił, tylko wjechał wprost pod autobus - relacjonuje Sosulska-Baran.
- Kierowca powiedział, że kierujący osobówką zjechał i wbił się w niego. Kilka osób w autobusie upadło i doznało złamań lub poważnych potłuczeń. Najgorzej jednak było w osobówce - mówi nam świadek zdarzenia.
9 osób trafiło do szpitali. 13-latka w stanie ciężkim
W autobusie jechało 19 osób. Dziewięć zabrano do szpitali. Z samochodu osobowego cztery osoby są również hospitalizowane. Jedna osoba trafiła do Kamiennej Góry, dwie do Jeleniej Góry. 13-latka w stanie ciężkim została przetransportowana śmigłowcem LPR do szpitala we Wrocławiu.
- Kilka osób z autobusu doznało złamań lub potłuczeń, które wymagały pilnej interwencji medyków. Karetki nie dały rady zabrać wszystkich. Kilku osobom samodzielnie kazano dotrzeć do szpitala w Jeleniej Górze. Po proteście rannych pasażerów podstawiono nam autobus zastępczy, który rozwiózł ludzi oraz drugi autobus do szpitala dla poszkodowanych - relacjonuje WP uczestnik wypadku.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Na tę chwilę są utrudnienia w ruchu. Powołany jest biegły z zakresu ruchu drogowego oraz powiadomiono prokuratora - dodała policjantka.