20 godzin przetrzymywał dziecko i groził wysadzeniem hotelu
Po 20 godzinach dramat na 17. piętrze
hotelu w Brukseli, gdzie mężczyzna przetrzymywał 2-letnie dziecko
i groził wysadzeniem pomieszczenia, zakończył się bez przemocy -
podała na konferencji prasowej policja.
19.03.2006 | aktual.: 19.03.2006 14:42
55-letni Żyd groził wysadzeniem pokoju w hotelu Tulip Inn przy placu Rogiera w centrum Brukseli, ale policja nie znalazła w pomieszczeniu ani broni ani materiałów wybuchowych - podał prokurator Paul Degryse.
Degryse powiedział, że mężczyzna starał się uzyskać lekarską pomoc dla 2-letniej córeczki, która ma wadę serca. Dziewczynkę zbadali lekarze i powiedzieli, że wszystko jest w porządku.
Policja nie potwierdziła tożsamości ani obywatelstwa mężczyzny. Z wcześniejszych doniesień wiadomo, że mówi on po angielsku. Prokurator Degryse podał, że kiedy okazało się, że desperat jest pochodzenia żydowskiego, o pomoc w negocjacjach poproszono rabina z Antwerpii, ale sytuacja rozwiązała się, zanim przybył on na miejsce.
Według dziennika "Le Soir", skontaktowano się z matką dziecka, która mieszka w Polsce.
Policja otoczyła hotel "Tulip Inn" w centrum Brukseli i ewakuowała jego klientów oraz mieszkańców dwóch sąsiednich budynków o godzinie 15.00 w sobotę.