Polska2 lata za niegospodarność dla b. dyrektora PKiN?

2 lata za niegospodarność dla b. dyrektora PKiN?

2 lat więzienia w zawieszeniu na 3 lata i 35 tys. zł grzywny chce prokurator dla oskarżonego o karalną niegospodarność byłego dyrektora Pałacu Kultury i Nauki Waldemara S. Obrona żąda jego uniewinnienia. Wyrok - w przyszłym tygodniu.

23.05.2003 | aktual.: 23.05.2003 14:23

Prokuratura Rejonowa Warszawa-Śródmieście oskarżyła S., dyrektora PKiN w latach 1991-1995 r., i jego głównego księgowego Mirosława Ch. o niegospodarność, która miała spowodować 15,6 mln zł strat.

Według prokuratury, ich przestępstwa miały polegać m.in. na przywłaszczeniu opłat targowych od kupców handlujących pod PKiN; założeniu bez powiadomienia władz miasta konta w banku, z którego wypłacali sobie nienależne premie; wynajmowaniu pomieszczeń PKiN za zbyt niski czynsz prywatnej wyższej szkole, której prorektorem była żona S.; ulokowaniu w Agrobanku, który stracił płynność finansową, znacznych kwot bez rozeznania pozycji banku; a także na bezzasadnych wydatkach, m.in. na organizację bezpłatnej wystawy o stolicy i zakup mundurów galowych dla strażników Pałacu.

W piątkowej mowie końcowej przed Sądem Okręgowym w Warszawie prok. Filip Dopierała zmodyfikował nieco akt oskarżenia i wycofał niektóre zarzuty wobec oskarżonych. "Od ich czynów minęło wiele lat, zmieniło się spojrzenie na wiele działań" - przyznał.

Wycofał zarzuty dotyczące nieoddawania podatków przez S. i Ch. (karalność tego już się przedawniła), wynajmu pomieszczeń szkole (uznał, że czynsze nie były zaniżone w stosunku do "ówczesnych realiów"), bezpłatnej wystawy (przyznał, że "gdyby była płatna, nikt by na nią nie poszedł") oraz zakupu mundurów. Pozostałe zarzuty prokurator podtrzymał, ale zmodyfikował ich kwalifikacje prawne, przyjmując - po zmianie przepisów prawa - ich wykładnię łagodniejszą dla oskarżonych.

Prokurator uznał, że po modyfikacji zarzutów wysokość strat, na jakie oskarżeni mieli narazić PKiN i Skarb Państwa, przekracza 10 mln zł. Zażądał dla S. 2 lat w zawieszeniu na 3 lata oraz 35 tys. zł grzywny, a dla Ch. - roku w zawieszeniu na 3 lata oraz 25 tys. zł grzywny.

Mec. Wojciech Tomczyk wniósł o uniewinnienie S. "Jego działalność była menedżerską rzetelną gospodarnością, a nie karalną niegospodarnością" - powiedział w końcowym wystąpieniu.

Adwokat odpierał punkt po punkcie "całkowicie bezpodstawne" zarzuty prokuratury, której postępowanie wobec S. uznał za "tendencyjne". Twierdził, że prokuratura "poddała się ocenom" ówczesnego wiceprezydenta stolicy Andrzeja Wojtyńskiego, który - będąc skonfliktowanym z S. - złożył na niego doniesienie do prokuratury.

Mec. Tomczyk podkreślał fatalny stan techniczny i finansowy PKiN przed objęciem funkcji przez S. "Jako nowoczesny menedżer doprowadził do tego, że Pałac był, jest i dalej pozostanie, mimo pewnych politycznych pomysłów, ośrodkiem życia publicznego" - mówił adwokat. Przyznał, że S. jako menedżer podejmował pewne ryzyko gospodarcze. "Gdyby tego nie robił, byłby złym menedżerem" - podkreślał.

Według obrońcy, konto otwarte rzekomo nielegalnie przez S. było tylko "rachunkiem pomocniczym". "A innych mundurów niż tzw. galowe straż w Pałacu nie ma" - dodał.

Gdy proces ruszał w styczniu 2002 r., oskarżony odrzucał zarzuty. Mówił sądowi, że o założeniu konta informował skarbnika miasta, zaś co do lokaty w Agrobanku to nikt nie mógł przypuszczać, że bank upadnie, ponadto PKiN przed podjęciem tej decyzji sprawdzał jego stan finansowy. Odnosząc się do zarzutu dotyczącego pobierania nienależnych wynagrodzeń z pieniędzy wpłacanych przez kupców, wyjaśniał, że miał prawo do tych premii na mocy aneksu do pełnomocnictwa, jakiego udzielił mu ówczesny prezydent Warszawy Stanisław Wyganowski, do uporządkowania targowiska, znanego wtedy z licznych kradzieży i rozbojów.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)