2 lata w zawieszeniu za molestowanie harcerki na biwaku
Na dwa lata lat więzienia w zawieszeniu na
pięć lat oraz zakaz pracy z młodzieżą skazał sąd w Grodzisku
Wielkopolskim Jana J., byłego harcmistrza, oskarżonego m.in. o
molestowanie na biwaku 14-letniej harcerki. Mężczyzna przyznał się
do zarzutów.
15.05.2008 | aktual.: 15.05.2008 16:42
Prokuratura i sąd przychylili się do wniosku obrony o wymierzenie kary bez przeprowadzania rozprawy. Sąd orzekł wobec Jana J. także pięcioletni zakaz pracy z młodzieżą, przebywania w miejscu gdzie jest młodzież, opiekę kuratora i nakaz poddania się terapii.
Naczelną naszą intencją było dobro pokrzywdzonych dziewczynek. Już w toku postępowania przygotowawczego wielkie emocje towarzyszyły im, gdy składały zeznania. Powtórzenie tych zeznań przed sądem przy większej liczbie osób i przy udziale oskarżonego na pewno wywołałyby dodatkowy stres i przypomnienie sobie zdarzeń, którym się sprzeciwiały i zapadły w ich psychice - powiedziała po rozprawie Małgorzata Przybysz z Prokuratury Rejonowej w Międzyrzeczu.
Oprócz molestowania 14-latki, b. harcmistrzowi z Grodziska Wielkopolskiego zarzucono molestowanie trzech innych dziewcząt od lipca 2005 roku do maja 2007 roku oraz posiadanie treści pornograficznych z udziałem nieletnich. W jego mieszkaniu śledczy znaleźli na płytach i twardym dysku komputera zdjęcia częściowo obnażonych nieletnich dziewcząt, w tym harcerek.
Śledztwo przeciwko Janowi J. zostało wszczęte pod koniec maja ub. roku. Wówczas policja otrzymała informację o wydarzeniach podczas biwaku harcerzy ZHP z Grodziska Wielkopolskiego, odbywającego się Pszczewie.
Jedna z jego uczestniczek poskarżyła się rodzicom, że opiekun dotykał ją w miejsca intymne i całował. Rodzice po relacji córki powiadomili policję. Krótko potem Jan J., będący jednym z opiekunów i organizatorem biwaku, został zatrzymany. Po przedstawieniu pierwszych zarzutów kilka tygodni spędził w areszcie.