2,5‑latek połknął żrące chemikalia - teraz walczy o życie
Do tragicznego zdarzenia doszło w Stargardzie Szczecińskim, gdzie 2,5 letni chłopiec zjadł w sklepie granulki preparatu do udrażniania rur. Dziecko znajduje się w stanie bardzo ciężkim i walczy o życie - podaje "Kurier Szczeciński".
22.04.2010 | aktual.: 22.04.2010 13:39
Do dramatu doszło 9 kwietnia w jednym ze stargardzkich sklepów, w którym chłopczyk był z rodzicami. Pod nieuwagę dorosłych 2,5-latek sięgnął po znajdujący się na jednej z niższych półek środek do udrażniania rur. W sobie tylko wiadomy sposób odkręcił butelkę (która ma tzw. bezpieczną zakrętkę) i połknął znajdujące się w niej żrące granulki. Gdy rodzice spostrzegli, że ich dziecko ma pełną buzię niebezpiecznego środka, było już za późno.
Skutki wypadku są bardzo dramatyczne - pisze "Kurier Szczeciński". Chłopiec ma poparzone trzy czwarte obwodu przełyku, żołądek, usta i język oraz tylną ścianę gardła. Przebywa w szpitalu, znajduje się w stanie śpiączki farmakologicznej i jest żywione pozajelitowo. Oddycha przy pomocy respiratora. Jeśli przeżyje, czeka je długotrwała rehabilitacja i kalectwo.
Połknięty przez dziecko środek zawierał wodorotlenek sodu, który w kontakcie z wodą tworzy silnie żrący ług sodowy, mogący powodować dotkliwe oparzenia. Skażenie skóry wywołuje ból, zaczerwienienie, oparzenie chemiczne z pęcherzami i martwicą. Wniknięcie drogą pokarmową wywołuje oparzenie błony śluzowej jamy ustnej gardła i dalszych części przewodu pokarmowego.