Trwa ładowanie...

17-letni syn chińskiego generała skazany za udział w gwałcie zbiorowym

Syn znanego chińskiego generała został skazany na 10 lat więzienia - donosi serwis BBC. 17-letni Li Tianyi wziął udział w zbiorowym gwałcie w jednym z pekińskich hoteli. W przeszłości nastolatek był już karany. Skazany nie przyznaje się do winy.

17-letni syn chińskiego generała skazany za udział w gwałcie zbiorowymŹródło: YouTube
d4eysdc
d4eysdc

Analiza monitoringu wykazała, że nastolatek zaciągnął swoją 18-letnią ofiarę do hotelowej windy, bijąc ją po twarzy. W pokoju rozebrał dziewczyną i zmusił ją do seksu. Towarzyszyło mu trzech nastoletnich kolegów oraz jeden pełnoletni. Wszyscy usłyszeli wyroki skazujące (dwóm nastolatkom wymierzono kary w zawieszeniu).

"W czasie popełniania przestępstwa wykonywali na ofierze nieprzyzwoite czynności, które należy postrzegać jako wypełniające znamiona gwałtu zbiorowego. Zostało to uwzględnione przy określaniu wymiaru kary" - napisano w uzasadnieniu wyroku opublikowanym na oficjalnym mikroblogu pekińskiego systemu sądowniczego.

Syn znanego generała

Chociaż w procesie ustalono, że Li był prowodyrem zbrodni, to sąd i tak potraktował go pobłażliwie. Dziesięcioletni wyrok pozbawienia wolności uzasadniano młodym wiekiem przestępcy.

Prawnicy 17-latka uważają karę za niesprawiedliwą i już zapowiedzieli apelację. Ich klient nie przyznaje się do winy.

d4eysdc

Ojciec skazanego, Li Shuangiang, jest znanym chińskim generałem, słynącym z wykonywania patriotycznych pieśni na antenie telewizji. Jego matka, Meng Ge, również jest śpiewaczką w Chińskiej Armii Ludowo-Wyzwoleńczej.

Kampania obrony gwałciciela

Według hongkońskiego dziennika "South China Morning Post" rodzina Li oraz jego prawnicy rozpowszechniali w ostatnich miesiącach kompromitujące informacje na temat ofiary gwałtu oraz właściciela baru, w którym pracowała. Chciano w ten sposób zdyskredytować ich zeznania. Głos w sprawie zabrał też profesor prawa z prestiżowego Uniwersytetu Tsingua, który wywołał powszechne oburzenie, pisząc na swoim mikroblogu, że "zgwałcenie dziewczyny z baru jest mniej szkodliwe niż zgwałcenie porządnej kobiety".

Matka skazanego poprosiła sąd, by wziął pod uwagę, że ofiara pracowała w barze i płacono jej za picie alkoholu z klientami. Sąd orzekł jednak, że jej zawód "nie miał bezpośredniego związku" z zarzutami.

Komunistyczne "książątka"

Sprawa syna wysokich rangą wojskowych jest kolejnym przykładem uprzywilejowania dzieci członków chińskich elit. Jak zauważa BBC, Li Tianyi symbolizuje ekscesy, których niejednokrotnie bezkarnie dopuszczają się potomkowie komunistycznych dygnitarzy i wojskowych.

d4eysdc

Według ekspertów wyrok skazujący był konieczny ze względu na szeroki rozgłos, jaki sprawa uzyskała dzięki portalom społecznościowym. Od lutego, kiedy doszło do gwałtu, nieprzerwanie trwa w Chinach burzliwa dyskusja na temat stylu życia i specjalnego traktowania kasty dzieci wysokich rangą urzędników państwowych, takich jak Li, nazywanych popularnie "książątkami".

Nie był to też pierwszy "wyskok" 17-latka, który zgorszył chińską opinię publiczną. Dwa lata temu Li rozbijał się po ulicach Pekinu luksusowym BMW bez tablic rejestracyjnych. Gdy przejażdżkę zakłóciła para przechodniów, która zablokowała mu przejazd, Li wysiadł z auta i razem z kolegą dotkliwie pobili małżeństwo. Po wszystkim zastraszył świadków, sugerując, że policja i tak nic mu nie zrobi. Za swój czyn został wówczas skazany na rok w zakładzie poprawczym i "reedukację".

"Ktoś inny mógł zostać skazany na śmierć"

- Chiński rząd znajduje się pod presją, ponieważ sprawa Li była nagłośniona w internecie. "Książątka", czyli synowie wpływowych osobistości, znaleźli się pod ostrzałem opinii publicznej. W tych okolicznościach rząd powinien wydać surowy wyrok - powiedział komentator polityczny z Hongkongu Johnny Lau.

d4eysdc

Jak dodał, kara 10 lat więzienia jest jednak zbyt łagodna, by mogła usatysfakcjonować rozgniewaną opinię publiczną. - Jeśli porównać to z innymi podobnymi sprawami, wyrok wydaje się łagodny. Ktoś inny mógłby zostać skazany na śmierć - powiedział Lau, wyjaśniając, że chodzi na przykład o wyrok śmierci wykonany w środę na ulicznym sprzedawcy z prowincji Liaoning, skazanym za zabójstwo dwóch strażników miejskich, którzy go bili, ale i o wiele innych spraw.

- Nie sądzę też, by chiński rząd dążył do niezawisłości sądów. Tym razem werdykt był wynikiem dokonanej przez najwyższych przywódców oceny wpływu sprawy na społeczeństwo oraz na "książątka" - uznał analityk, dodając, że "nie jest to przełomowa sprawa, która sugerowałaby 'książątkom', iż rząd postąpi podobnie w innych przypadkach".

Źródło: bbc.co.uk

d4eysdc
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d4eysdc
Więcej tematów

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj