16‑latka popełniła samobójstwo z nieznanych przyczyn
Policja bada okoliczności samobójstwa 16-letniej dziewczyny, która powiesiła się w salce katechetycznej
przy jednym z kościołów w Elblągu. Według wstępnych ustaleń
dziewczyna nie sprawiała problemów wychowawczych. Opiekowali się
nią dziadkowie - poinformował rzecznik elbląskiej
policji Jakub Sawicki.
W czwartek wieczorem zaniepokojeni dziadkowie zgłosili policji zaginięcie wnuczki. Dziewczynka nigdy nie spóźniała się z powrotem do domu, a jeżeli miała przyjść później, wysyłała sms-a z informacją. 16-latka miała wrócić do domu około 16 - powiedział Sawicki.
Policjanci ustalili, że dziewczyna poszła do kościoła. Drzwi do jednej z sal katechetycznych były zamknięte od wewnątrz. Po ich wyważeniu znaleziono ciało 16-latki.
Dziewczyna popełniła samobójstwo, wieszając się na metalowych rurach. Pozostawiła po sobie dwa listy, w których żegnała się z bliskimi. W żadnym z nich nie wyjaśniała, dlaczego chce targnąć się na życie. Okazało się, że wcześniej wysyłała sms-y pożegnalne do znajomych.
Dziewczyna, według relacji znajomych i bliskich, była pogodną osobą. Opiekowali się nią dziadkowie, z którymi mieszkała. Ojciec przebywał za granicą, z matką dziewczyna miała kontakty sporadyczne.