15‑letni Bartek zabił się po powrocie ze szkoły w USA
15-letni Polak Bartek popełnił samobójstwo, bo nękali go koledzy. Tragedia wydarzyła się w Greenwich w stanie Connecticut, w USA. Nastolatek miał dosyć drwin i nieustającego zastraszenia, jakiego doświadczał ze strony rówieśników, więc zastrzelił się trzymaną przez rodziców w domu bronią. Sprawę opisują amerykańskie media.
01.09.2013 | aktual.: 01.09.2013 10:15
To co musiał przejść nastoletni Polak w amerykańskiej szkole to prawdziwa gehenna. Koledzy nieustannie dokuczali chłopakowi - spychali go ze szkolnych schodów, popychali, by wpadał w krzaki, rozbili jego nowy telefon. Koledzy wyśmiewali akcent chłopaka, jego wzrost i nadwagę, a także wygląd i trądzik. Choć chłopak na zaczepki nie odpowiadał, to przeżywał je w sobie mocno, o czym świadczą także usunięte już wpisy na jego profilu społecznościowym.
Nastolatek próbował już wcześniej odebrać sobie życie połykając tabletki. Pisał o tym w internecie. W lipcu usiłował się dowiedzieć, jak się strzela z dubeltówki. Policja zawiadomiła rodzinę i szkołę, która nie zareagowała na wysyłane sygnały i sprawę zbagatelizowała. Dyrekcja szkoły nie chciała nawet pokazać rodzicom taśmy z monitoringu, na której widać jak koledzy przytrzasnęli głowę Bartka drzwiami szafki. Nie dziwi więc, że teraz, gdy wydarzyła się tragedia, szkoła odmówiła mediom komentarza.
Prosiliśmy o jakąś pomoc - mówiła w mediach siostra Bartka. - Szkoła obiecywała, że coś zrobi, ale nigdy do niczego nie doszło. Pamięta cztery spotkania rodziców z dyrekcją szkoły, po których nic się nie zmieniło. Inspektor szkół publicznych w Greenwich William S. McKersie powiedział, że władze szkoły wiedziały, iż Bartek był zastraszany. Sprawy nie chciał komentować.
Bartek zastrzelił się w dniu rozpoczęcia roku szkolnego. Miał uczyć się w drugiej klasie szkoły średniej w Greenwich. Miał wiele planów na przyszłość, których już nie zrealizuje, bowiem nie poradził sobie z ostracyzmem swoich amerykańskich rówieśników.