15‑latek odpowie za fałszywe alarmy bombowe w szkołach
15-latka, który spowodował fałszywe alarmy bombowe w dwóch szkołach w podkieleckich miejscowościach, zatrzymali policjanci. Ujęli chłopaka w kilkadziesiąt minut po pierwszym telefonie.
Jak poinformował oficer prasowy kieleckiej policji podkom. Tomasz Kaczmarczyk o godz. 11.34 młody człowiek zadzwonił na telefon alarmowy kieleckiej policji z informacją o bombie, która wybuchnie wkrótce w zespole szkół w Kostomłotach. Następnie zaalarmował szkołę w Piekoszowie. Tuż po godz. 12 zadzwonił na pogotowie ratunkowe ponownie informując o bombie w Kostomłotach.
Do obu miejscowości pojechali policjanci, strażacy i ekipy pogotowia. Szkoły ewakuowano.
W tym czasie policjanci ustalili, do kogo należy telefon komórkowy, z którego wykonano połączenia. Pojechali do domu w podkieleckiej miejscowości i uzyskali informację, że prawdopodobny sprawca alarmów - uczeń szkoły w Kostomłotach - nie był na lekcjach i przebywa w Kielcach. Dyżurni komendy miejskiej w krótkim czasie ustalili jego miejsce pobytu i o godz. 12.10 chłopak został zatrzymany przez policyjnych wywiadowców. Początkowo nie przyznawał się, a potem powiedział, że dzwonił "dla żartu".
Policjanci skierują sprawę nastolatka do sądu do spraw rodzinnych i nieletnich. Policja rozważy, czy obciążyć rodziców chłopaka wysokimi kosztami akcji spowodowanych jego "żartami".