14‑latka pobita przez starszą koleżankę
Czternastoletnia uczennica drugiej klasy
Gimnazjum nr 1 w Rabce została pobita przez swoją o dwa lata
starszą koleżankę. Do zdarzenia doszło koło boiska szkolnego.
Sprawę opisuje "Gazeta Krakowska".
31.10.2006 | aktual.: 31.10.2006 07:02
Ania z licznymi siniakami podbrzusza trafiła do rabczańskiego szpitala, gdzie przebywała 5 dni na obserwacji. Starsza koleżanka biła ją po twarzy i kopała po brzuchu. Nikt z uczniów nie zareagował, jeden natomiast rejestrował zajście kamerą w telefonie komórkowym. 11-sekundowy film jest dla policji dowodem.
Rzecznik Komendy Powiatowej Policji w Nowym Targu Krzysztof Knap potwierdza, że zostało wszczęte postępowanie w tej sprawie. Akta sprawy zostaną przesłane do sądu dla nieletnich.
Gazetę o zdarzeniu poinformował wujek pobitej dziewczynki, z zawodu nauczyciel. Oburzony przede wszystkim brakiem reakcji ze strony dyrekcji szkoły. Dzisiaj wiemy, pomni wydarzeń z Gdańska, że nie można przejść obojętnie obok takich ekscesów - mówi Tomasz Baliczek. Cały czas moja siostrzenica czuje się zastraszona - dodaje.
Dyrektorka gimnazjum Wanda Macioł-Urbańczyk zapewnia, że szkoła podjęła kroki, by złagodzić narastający od jakiegoś czasu konflikt pomiędzy uczennicami. Pedagog szkolny - mówi dziennikowi dyrektorka - prowadzi rozmowy ze sprawczynią pobicia. W piątek dojdzie do spotkania uczennic, w którym uczestniczyć mają również rodzice, wychowawczynie i kuratorka sądowa sprawczyni.
Z tym czekaliśmy, aż Ania wróci do zdrowia, bo dla nas to było w tym momencie najważniejsze - zapewnia dyrektorka, która jest przeciwniczką ostrego karania sprawczyni. Długo z nią rozmawiałam i wiem, że jej zachowanie może być efektem trudnej sytuacji rodzinnej. Nie ukrywam, że dziewczyna ta stwarza problemy wychowawcze, ale same kary mogą okazać się półśrodkiem. Dlatego chcemy, żeby dziewczynki się pogodziły - dodaje.
O zdarzeniu zawiadomiono jednak Sąd Rodzinny. Nie można mówić, że szkoła w tym wypadku nic nie zrobiła, bo to właśnie my byliśmy inicjatorami powołania dla tej uczennicy kuratora sądowego - mówi "Gazecie Krakowskiej" Macioł-Urbańczyk. (PAP)