13 osób zginęło w podwójnym zamachu w Algierii
Dwie bomby wybuchły w krótkim odstępie czasu na stacji kolejowej w Algierii zabijając co najmniej 13 osób i raniąc kilka innych - podał przedstawiciel miejscowych władz.
Oba ładunki wybuchowe, które eksplodowały na stacji w Beni Amrane w prowincji Bumardas (50 km na wschód od Algieru), zostały najpewniej zdalnie zdetonowane.
Pierwsza bomba zabiła co najmniej dwie osoby, w tym francuskiego inżyniera pracującego nad projektem modernizacji stacji. Zginął, gdy opuszczał miejsce pracy samochodem. Zginął też jego algierski kierowca.
Drugi ładunek zdetonowano, gdy na miejscu zajścia znaleźli się funkcjonariusze sił bezpieczeństwa i ratownicy.
Na razie nikt nie przyznał się do zamachu. Do serii wcześniejszych zamachów w Algierii - w tym do grudniowego jednoczesnego zamachu na sąd i biuro ONZ w Algierze, w którym zginęło 41 osób - przyznała się Al-Kaida Islamskiego Maghrebu.
