Świat13 cudów narodzin w 3 lata

13 cudów narodzin w 3 lata

Kenijska policja prowadzi dochodzenie w sprawie małżeństwa, które twierdzi, że z pomocą znajdującego się w Wielkiej Brytanii arcybiskupa-cudotwórcy kobieta zaszła już trzynaście razy w ciążę i urodziła trzynaścioro dzieci w ciągu... tylko trzech lat! Wielu jednak nie wierzy w cud, ale widzi w tym raczej dowód na handel dziećmi - donosi Ekumeniczna Agencja Informacyjna.

23.08.2004 11:57

Małżonkowie to Michael i Eddah Odera. Ona ma już 56 lat i sama przyznaje, że przechodzi menopauzę, ale pomimo to twierdzi, że rodziła jedno dziecko co cztery miesiące, przy czym razem urodziła ich trzynaścioro, w tym dwójka później umarła. To są dzieci urodzone przy pomocy cudu i kiedy Bóg działa, to nikt nie może mu w tym przeszkodzić - powiedział Michael Odera podczas spotkania z prasą w swoim domu w Nairobi.

Swój cud małżeństwo przypisuje pewnemu arcybiskupowi sekty pseudoprotestanckiej, Gilbertowi Deyi, urodzonemu w Kenii Brytyjczykowi, który twierdzi, że jest w stanie zapłodnić bezpłodną lub będącą w menopauzie kobietę bez potrzeby aktu seksualnego, za to dzięki modlitwie i egzorcyzmując jej demony.

Sam Deya jest ojcem 14 dzieci i stoi na czele grupy "Kapłaństwo Gilberta Deyi" w Wielkiej Brytanii, który liczy 36 tys. członków.

DNA pokaże

Policja zatrzymała małżeństwo Odera i ich 12 dzieci, najmłodsze w wieku dwóch miesięcy, aby przeprowadzić badania DNA i w ten sposób stwierdzić, czy rzeczywiście są to ich dzieci. W ciągu pięciu dni powinniśmy znać rezultaty i nie wierzę, aby w nich można było znaleźć jakiś margines na cuda - powiedział dziennikowi "Daily Nation" rzecznik kenijskiej policji John Maina.

Problem wyszedł na jaw za pośrednictwem nakręconego przez BBC dokumentu, który ukazał, jak kobiety w Wielkiej Brytani, które nie mogą zajść w ciążę, oddają się w ręce arcybiskupa, aby ten czynił nad nimi egzorcyzmy. Następnie wysyła je do nielegalnych klinik w biednych dzielnicach Nairobi, gdzie w podejrzany sposób "rodzą" dzieci.

Ambasada Wielkiej Brytani w Nairobi potwierdziła, że dwie obywatelki pojawiły się tam prosząc o paszporty dla swoich właśnie nowonarodzonych "dzieci cudu". Przedstawione przez nie dokumenty, jak twierdzi sekretarz ambasady Ray Kyles, okazały się fałszywe, a w jednym przypadku przeprowadzone DNA ukazało, że dziecko nie należy do kobiety.

Policja również uważa za dziwne, że kobiety, które twierdzą, że właśnie urodziły dziecko, musiały przybyć do Kenii, aby rodzić w klinice biednej dzielnicy Nairobi, kiedy miały do dyspozycji najlepsze medyczne warunki w Zjednoczonym Królestwie.

Przecinają pępowinę

Zarówno Królewskie Kolegium Ginekologii i Położnictwa, jak również Kościół Anglikański poprosiły o przeprowadzenie dochodzenia policyjnego, gdyż podejrzewają, że chodzi o praktykę handlu dziećmi. Tymczasem Deya, który już stawiał czoło podobnym oskarżeniom w brytyjskich trybunałach, dalej broni kobiet i swoją moc zapłodnienia wyłącznie za pośrednictwem wiary. Przejmujemy się tymi "szatańskimi" oskarżeniami przeciw mojej osobie, ale narodzenia są nagrywane na video i robi się zdjęcia zanim przetnie się pępowinę - powiedział Deya kenijskiemu dziennikowi "East African Standard".

Już od dawna temat ten nie schodzi ze stron kenijskich gazet, a policja sprawdza "kliniki", w których miało dojść do narodzin dzieci w sposób cudowny. Zatrzymano do wyjaśnienia osoby odpowiedzialne za prowadzenie tych ośrodków, kiedy się okazało, że nie mają one odpowiednich dokumentów stwierdzających narodzenie "cudownych dzieci". (mn)

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)