"Mówiły, że biła ciocia, a wujek krzyczał". 12 dzieci w szpitalu, zwołano sztab kryzysowy
12 dzieci z rodziny zastępczej w Łęgowie trafiło do szpitala ze śladami przemocy fizycznej. Dzieci były bite i maltretowane - poinformował rzecznik wojewody wielkopolskiego. Małżeństwo prowadzące rodzinę zastępczą zostało zatrzymane przez policję. Działania służb zaczęły się od reakcji nauczyciela w przedszkolu, który zauważył ślady na ciele maluchów.
Rzecznik wojewody wielkopolskiego Jarosław Władczyk poinformował, że w środę 12 dzieci z rodziny zastępczej w Łęgowie w powiecie wągrowieckim trafiło na obdukcję do szpitala ze śladami przemocy fizycznej.
- Dzieci były bite i maltretowane. Wszystkie wymagały przewozu do szpitala. Na miejscu była prokuratura i policja - podał.
Po oględzinach w szpitalu dziećmi zajęła się kadra Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie w Wągrowcu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kamilek zmarł w szpitalu. Ekspert o tym, co zawiodło
Dwójka dzieci nadal w szpitalu
W szpitalu w Wągrowcu pozostaje wciąż dwoje czteroletnich dzieci z rodziny zastępczej - poinformował dyrektor Zespołu Opieki Zdrowotnej w Wągrowcu dr Przemysław Bury.
- Czterolatki, chłopczyk i dziewczynka, zostały jeszcze u nas na obserwacji. Te dzieci mają wyraźne ślady przemocy fizycznej na ciele. Pozostałe dzieci też miały tego typu obrażenia, natomiast nie wymagały pobytu w szpitalu - powiedział.
- Trudno ocenić ich kondycję psychiczną, przeprowadzono u nich badania ogólnopediatryczne. Jeszcze wczoraj wieczorem zostały przekazane do innych rodzin zastępczych. Z tego, co mówiły najmłodsze, biła ciocia, natomiast wujek na nie krzyczał - dodał dyrektor ZOZ w Wągrowcu.
Dyrektor szpitala w rozmowie z "Głosem Wielkopolskim" dodał, że ślady przemocy fizycznej ujawniono u wszystkich dzieci, także u najmłodszego 1,5 rocznego. Były to zasinienia, otarcia na przedramieniu i stopie. Starszy chłopiec miał nawet obrzęk uda.
Pozostałe dzieci, poza hospitalizowaną dwójką, zostały na noc ze środy na czwartek umieszczone w tymczasowych miejscach, m.in. u rodzin zastępczych. W czwartek znalezione im będą lokalizacje na najbliższy czas. Dzieci są w wieku od niespełna dwóch lat do 14. roku życia.
Łęgów. Co się działo w rodzinie zastępczej?
Władczyk przekazał, że rodzina zastępcza z Łęgowa działała pod auspicjami Rodzinnego Domu Dziecka w Nakle nad Notecią (województwo kujawsko-pomorskie).
Rodzinny dom dziecka prowadziła 49-letnia kobieta i 58-letni mężczyzna, którzy sprawowali opiekę nad trojgiem swoich biologicznych dzieci, jednym adoptowanym dzieckiem oraz ośmiorgiem, dla których stanowili rodzinny dom dziecka. Według ustaleń funkcjonariuszy rodzina przed kilkoma miesiącami sprowadziła się na teren gminy Wągrowiec z powiatu nakielskiego. Małżeństwo zostało zatrzymane.
Przedszkole zareagowało
W środę około godz. 14 policjanci otrzymali informację od wychowawców jednego z przedszkoli na terenie gminy Wągrowiec, którzy zauważyli na ciele czteroletniej podopiecznej ślady mogące świadczyć o stosowaniu wobec dziecka przemocy. - Policjanci, którzy rozpoznali sprawę na miejscu, powiadomili pracowników GOPS Wągrowiec oraz karetkę pogotowia ratunkowego - relacjonuje mł. asp. Dominik Zieliński, rzecznik wągrowieckiej policji.
Wojewoda wielkopolski Michał Zieliński zwołał na czwartek sztab kryzysowy w sprawie zdarzenia.
Czytaj także:
Źródło: PAP