110 tysięcy uczniów ze śląskich szkół nie nosi mundurków
110 tysięcy uczniów z sześciuset szkół województwa śląskiego nie nosi mundurków. To niemal jedna trzecia uczniów szkół podstawowych i gimnazjów objętych mundurowym obowiązkiem - informuje "Dziennik Zachodni".
Na wniosek ministra edukacji Śląskie Kuratorium Oświaty sprawdziło, czy brak mundurka jest kwestią społecznego oporu, czy też kłopotów technicznych. Wizytatorzy stwierdzili, że jedną z przyczyn braku stroju, jest niechęć niektórych rodziców do reformy. Powodem nie zawsze jest sytuacja majątkowa. Zakupu odmawiają również ci rodzice, których na mundurek stać.
Piotr Zaczkowski, rzecznik kuratorium mówi, że rodzice uczniów ostatnich klas uważają, że to strata pieniędzy skoro za kilka miesięcy dziecko kończy szkołę.
Na opornych będą czekać dyżurne mundurki. Na taki pomysł wpadła dyrekcja w Gimnazjum nr 5 w Katowicach. Rodzice dziesięciorga uczniów poinformowali nas, że mundurków nie kupią. Dlatego zdecydowaliśmy się zakupić dyżurne egzemplarze, które będą wkładać ci, którzy przyjdą do szkoły bez obowiązkowego stroju - tłumaczy Krystyna Wajdzik, dyrektorka gimnazjum. Jeszcze nie wiadomo, kto za to zapłaci. Najprawdopodobniej szkoła poszuka sponsorów.
W większości przypadków brak mundurka to efekt braku obiecanych przez resort edukacji funduszy dla najbiedniejszych. Przed kilkoma miesiącami reformator i były minister edukacji Roman Giertych obiecał po 50 zł dla każdego dziecka z ubogiej rodziny, w której dochód na głowę nie przekracza 351 zł. Że wypłaty się opóźnią z winy resortu edukacji, wiadomo było jeszcze w sierpniu. Tylko w Rudzie Śląskiej na pomoc czeka 1520 uczniów. (PAP)