11 spółek dzięki "łańcuszkowi" zarobiło nielegalnie 73 mln zł
Prokuratura w Gdańsku oskarżyła 23 osoby o poświadczenie nieprawdy i fałszowanie faktur. Firmy sprzedawały sobie licencje zamówione przez MEN. Sztucznie podniosły ich wartość o 73 mln zł.
Ministerstwo Edukacji Narodowej ogłosiło w 2008 roku przetarg na dostarczenie programów do nauki języków obcych w gimnazjach oraz szkołach ponadgimnazjalnych. Wygrały je dwa konsorcja. Zwycięzcy przedstawili kosztorysy podobne do ministerialnych szacunków. Program dla gimnazjów kosztował 38 mln zł, kursy licealne ponad 98 mln. Cena obejmowała stworzenie programu oraz dostarczenie go wraz z licencjami do kilku tysięcy szkół w Polsce. Obaj zwycięzcy całkowicie wywiązali się ze swoich projektów.
W 2010 roku okazało się, że oprogramowanie dla obu szkół powstało w małej firmie, która nie startowała w przetargu. Spółka przygotowała programy i sprzedała wraz z licencją komuś innemu. Kurs dla gimnazjalistów zmieniał właściciela pięć razy, licealistów aż 11. Za każdym razem produkt był sprzedawany ze zwiększającą się ceną.
Wówczas prokuratura zdecydowała się porównać faktury. Mechanizm działania został oparty na tzw. łańcuszku. Licencja była odsprzedawana kolejnym firmom. W dokumentach wykazywano poniesiony nakład pracy oraz jej prowizoryczne efekty. W ten sposób cena licencji zaczęła szybko wzrastać. Okazało się, że cena łączna obu produktów wzrosła o 73 mln zł.
Wszystkie faktury sprzedaży licencji pochodziły z jednego dnia. W procederze brały udział firmy, które odpadły z postępowania konkursowego lub same zrezygnowały.
- Śledztwo było prowadzone w kierunku zmowy przetargowej oraz oszustwa na szkodę MEN. Jednak nie stwierdzono znamion przestępstw. MEN kupił oprogramowanie wedle cen ustalonych w przetargach. Konkurujący nie działali również na szkodę ministerstwa. Jedynie takie działanie jest wyznacznikiem tego przestępstwa - powiedział WP prok. Mariusz Marciniak z Prokuratury Apelacyjnej w Gdańsku.
Akt oskarżenia wymienia 23 osoby. Są to głównie szefowie spółek, które brały udział w procederze. Prokuratorzy zarzucili im szereg przestępstw związanych głównie z poświadczeniem nieprawdy w dokumentach, w tym fałszowanie ksiąg rachunkowych i faktur, dla osiągnięcia korzyść.
- Nie ma podstaw do formułowania zarzutów popełnienia przestępstw wobec pracowników Ministerstwa Edukacji Narodowej. Wątki dotyczące urzędników już wcześniej prawomocnie umorzono - dodał Marciniak.