100 najbogatszych Polaków
To, co nas obezwładnia, ich hartuje. To, co nas napawa zaufaniem, ich czyni twardymi i bezwzględnymi. Oni nigdy nie spoczną i nigdy nie będą mieli dość" - pisał w latach 30. minionego wieku o najbogatszych Amerykanach Francis Scott Fitzgerald. Ta charakterystyka autora "Wielkiego Gatsby'ego" po 70 latach zdaje się pasować jak ulał do Jana Kulczyka, który już po raz czwarty z kolei przewodzi stawce najbogatszych rodaków.
16.06.2003 06:53
O ile wartość majątków dziesięciu najmajętniejszych Polaków zmalała z 29,782 mld zł w 2001 r. do 27,55 mld zł w roku następnym, o tyle stan posiadania Kulczyka wzrósł o 0,5 mld zł. Drugiego na naszej liście Aleksandra Gudzowatego dystansuje pod względem wielkości majątku ponadczterokrotnie.
I tylko przez karygodne niedopatrzenie magazynu "Forbes" najbogatszy Polak nie znalazł się w gronie najbogatszych ziemian. Z fortuną szacowaną na 3,3 mld USD winien zająć w zestawieniu "Forbesa" dokładnie setną lokatę. Ale już 53. miejsce wśród najbogatszych obywateli Starego Kontynentu miesięcznika "EuroBusiness" i awans o 11 miejsc mówią same za siebie.
Ruch w czołówce stosunkowo niewielki. Zyskał Kulczyk, zyskał między innymi Marek Profus (10. pozycja, zepchnął na 11. Leszka Czarneckiego) - właściciel prosperującej Międzynarodowej Giełdy Towarowej, doskonale radził sobie Michał Sołowow, polski Warren Buffet, który na mizernej warszawskiej giełdzie potrafił zarobić 200 mln zł. Osłabła natomiast pozycja Zbigniewa Niemczyckiego, sporo stracił Aleksander Gudzowaty, któremu Rosjanie postanowili najwyraźniej przykręcić kurek z gazem, stracili nieco magnaci mediów, o wiele więcej developerzy. W sumie jednak wartość majątków 100 najbogatszych wzrosła z 52 mld zł w roku 2001 do 53,5 mld zł w 2002 r. A te 53,5 mld zł to jedna trzecia rocznych dochodów budżetu państwa, ale zarazem - żeby zachować poczucie proporcji - cztery razy mniej, niż wynoszą aktywa Billa Gatesa i tylko około jednej trzeciej więcej niż wartość majątku Michaiła Chodorkowskiego, szefa Jukosu, najbogatszego Rosjanina.
Z pewnością świetnie poradzi sobie w otwieranej w przyszłym roku dla nas unijnej ekstraklasie Jan Kulczyk. Ilu jeszcze mamy graczy europejskiego formatu? Niestety, mniej więcej tylu, iloma dysponuje piłkarska reprezentacja Polski - pozbawiona markowych napastników i rozgrywających, jako tako radząca sobie na własnych boiskach, kiepsko w meczach wyjazdowych. Do garstki znanych i od lat uznanych graczy eksportowych w biznesie, w osobach np. Bogusława Ciupiała ("króla kabli"), Teresy Mokrysz ("królowej capuccino") czy Krystyny i Ryszarda Florków ("królów okien") można dołączyć jeszcze zapewne Marka Karwana ("króla mebli") bądź kontrolującego Amikę Wronki Jacka Rutkowskiego. Pozostali to na ogół zawodnicy klasy krajowej, z których część sporo, na różne sposoby, czerpie z kasy państwa, z prawdziwie wolnym rynkiem mało mając wspólnego. Znamienne, że wśród 15 debiutujących na tegorocznej liście "Wprost" multimilionerów najwyższą pozycję (miejsca 15. i 16.) zajęli Grzegorz Jankilewicz i Sławomir Smołokowski,
współwłaściciele grupy kapitałowej J&S, handlującej - nieomal z pozycji monopolisty - rosyjską i kazachską ropą naftową. Z taką drużyną zbyt wiele raczej w mistrzostwach Europy nie zdziałamy.
Piotr Gabryel
Marek Zieleniewski