Trwa ładowanie...
dlisr38
18-03-2008 13:55

10 lat dla 17-latki oskarżonej o usiłowanie zabójstwa

Na karę 10 lat więzienia skazał Sąd Okręgowy w Łodzi 17-letnią Jagodę B., oskarżoną o usiłowanie zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem 21-letniej dziewczyny. Nastolatka skatowała koleżankę, bo była zazdrosna o swego chłopaka.

dlisr38
dlisr38

Pokrzywdzona dziewczyna jest częściowo sparaliżowana, do końca życia będzie niepełnosprawna. Proces toczył się za zamkniętymi drzwiami, jednak ogłoszenie wyroku i uzasadnienie było jawne. Sąd uznał, że nastolatka jest winna usiłowania zabójstwa, ale nie działała ze szczególnym okrucieństwem. Wyrok nie jest prawomocny.

Do tragicznych zdarzeń doszło w październiku 2006 roku na imprezie w jednym z domów przy ul. Harnama w Łodzi. Według prokuratury, 15-letnia wówczas Jagoda dowiedziała się, że 21-letnia Jolanta M. miała romans z jej chłopakiem. Nastolatka postanowiła się zemścić. Zaczęła bić rywalkę pięściami i kopać po całym ciele. Uderzała też jej głową o kurki kuchenki gazowej. Półprzytomną dziewczynę ciągnęła za włosy i wywlekła po schodach na podwórko. Tam skakała po swojej ofierze i biła drewnianym wieszakiem. W biciu pomagała jej Izabela Z., skazana już w odrębnym procesie za pobicie na 3 lata więzienia.

Pogotowie wezwała jedna z uczestniczek spotkania. Skatowana dziewczyna uszła z życiem, ale doznała obrzęku mózgu. Przeszła operację, jednak w wyniku odniesionych obrażeń została prawostronnie sparaliżowana.

Sąd dla nieletnich zdecydował, że Jagoda B. jest tak zdemoralizowana, że powinna odpowiadać jak dorosła. Prokuratura oskarżyła ją o usiłowanie zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem. Nastolatka w śledztwie przyznała, że chciała zabić dziewczynę; później zmieniała wyjaśnienia i utrzymywała, że miała zamiar zrobić z niej kalekę.

dlisr38

W ocenie sądu zachowanie oskarżonej świadczyło, że jej zamiarem nie było tylko spowodowanie ciężkiego kalectwa, ale miała zamiar zabić pokrzywdzoną. Zachowanie oskarżonej zostało potraktowane jako usiłowanie zabójstwa. Oskarżona powtarzała, że biła pokrzywdzoną wieszakiem na schodach, po to, żeby ją dobić - mówiła sędzia Ewa Kabzińska.

Sąd nie dopatrzył się jednak szczególnego okrucieństwa w zachowaniu oskarżonej. Zdaniem sądu, zgodnie z orzecznictwem aby uznać, że sprawca działał ze szczególnym okrucieństwem, musi on podejmować działania które wykraczają ponad cel zabójstwa, które mają za zadanie poniżenie, udręczenie i spowodowanie dodatkowych cierpień ofiary.

Sąd uznał, że oskarżona chciała zabić swą ofiarę, ale nie miała odpowiedniej siły ani narzędzi i nie była w stanie gołymi rękoma w krótkim czasie pozbawić ją życia, stąd tak duża liczba zadanych ciosów.

Jagoda B. jest sierotą, od najmłodszych lat wychowywała się w domach dziecka. Później często przebywała w młodzieżowych ośrodkach wychowawczych, gdzie miała złą opinię, jako osoba, która wywołuje awantury i jest agresywna. Edukację skończyła na 5 klasie szkoły podstawowej.

dlisr38

Sąd uzasadniając wyrok podkreślił, że dotychczasowe środki poprawcze nie odniosły żadnych pozytywnych skutków. Oskarżona nie poddawała się żadnym rygorom, nie respektowała żadnych autorytetów, a biegli psychiatrzy stwierdzili, że nastolatka reprezentuje sobą "samo zło".

Mimo, że oskarżona jest bardzo młoda to - w ocenie sądu - jedynie kara pozbawienia wolności będzie w stanie spowodować powrót oskarżonej do społeczeństwa i pozwoli osiągnąć cele wychowawcze.

Obrońca Jagody B., której nie było na ogłoszeniu wyroku, zapowiedział apelację; na razie nie wiadomo czy od wyroku odwoła się też prokuratura, która domagała się dla oskarżonej 15 lat więzienia.

dlisr38

Oskarżona spowodowała u pokrzywdzonej ciężkie obrażenia ciała, które do dziś skutkują ciężkim kalectwem młodej dziewczyny. 23- letnia obecnie Jolanta M. przez wiele miesięcy nie była w stanie samodzielnie się poruszać i przebywała na oddziale neurologicznym jednego ze szpitali. Dzięki intensywnej rehabilitacji jej stan zdrowia poprawił się.

Zaczyna się poruszać, przy poręczy czy o kulach, jest w stanie samodzielnie stać, usiąść, czy przejść kilka kroków. Natomiast ciężki wciąż jest jej stan psychiczny - powiedziała pełnomocnik pokrzywdzonej mec. Magdalena Strzelecka-Miziołek.

Pokrzywdzona przebywa obecnie w domu pomocy społecznej. Jest całkowicie ubezwłasnowolniona i został dla niej ustanowiony opiekun prawny.

dlisr38
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
dlisr38
Więcej tematów