Polityka10 kwietnia posiedzenie sejmu i senatu z rodzinami ofiar?

10 kwietnia posiedzenie sejmu i senatu z rodzinami ofiar?

PJN proponuje, by 9 lub 10 kwietnia dla uczczenia ofiar katastrofy smoleńskiej odbyło się wspólne posiedzenie sejmu i senatu, z udziałem m.in. rodzin tych osób, które zginęły pod Smoleńskiem. Propozycji PJN przeciwny jest marszałek senatu Bogdan Borusewicz, który podkreślił, że jest to odpowiedź konsultowana z marszałkiem sejmu Grzegorzem Schetyną.

17.02.2011 | aktual.: 17.02.2011 17:09

Politycy PJN przedstawili proponowany scenariusz uroczystości. Przewodnicząca klubu Joanna Kluzik-Rostkowska wystosowała w tej sprawie pisma do marszałków sejmu i senatu, by zapoznać ich z inicjatywą wspólnego posiedzenia posłów i senatorów.

Borusewicz: ze Schetyną jesteśmy na "nie"

Tymczasem marszałek senatu Bogdan Borusewicz że jest przeciwny propozycji PJN. Jak podkreślił, jest to odpowiedź konsultowana z marszałkiem sejmu Grzegorzem Schetyną.

- Moja odpowiedź jest negatywna. Jest oto odpowiedź także konsultowana z marszałkiem sejmu Grzegorzem Schetyną. Jestem po prostu temu przeciwny - powiedział Borusewicz.

Jak podkreślił, wspólne posiedzenie sejmu i senatu jest możliwe jedynie w sytuacjach wyjątkowych. Takie posiedzenie było zwołane tuż po katastrofie smoleńskiej w kwietniu ubiegłym roku.

- Wtedy zdecydowaliśmy się na zwołanie wspólnego spotkania sejmu i senatu. To była wyjątkowa sytuacja, natomiast zaś kolejna rocznica nie jest wyjątkową sytuacją - powiedział marszałek Borusewicz.

Poinformował, że pierwotnie Kluzik-Rostkowska zwróciła się do niego z propozycją zwołania 10 kwietnia Zgromadzenia Narodowego. Jak zaznaczył, z punktu widzenia konstytucji jest to niemożliwe.

- Zgromadzenie Narodowe zwołuje się w dwóch przypadkach zapisanych w konstytucji. Pierwszy to odebranie przysięgi nowo wybranego prezydenta, a drugi to impeachment prezydenta. Więc nie widzę żadnej możliwości zwołania Zgromadzenia Narodowego - powiedział Borusewicz.

Kluzik-Rostkowska: nie tracę nadziei

Kluzik-Rostkowska podkreśliła, że jest zawiedziona reakcją Borusewicza, jednak nie traci nadziei, że Borusewicz zmieni zdanie i do wspólnego posiedzenia sejmu i senatu dojdzie. Zaznaczyła, że wciąż chce spotkać się z marszałkiem sejmu Grzegorzem Schetyną, by przekonać go do inicjatywy PJN. - Do 10 kwietnia jeszcze jest trochę czasu. Na pewno chciałabym z marszałkiem Schetyną na ten temat porozmawiać - podkreśliła.

W jej ocenie, jeśli do wspólnego posiedzenia nie dojdzie, a zamiast tego będziemy mieli do czynienia z kilkoma konkurencyjnymi obchodami katastrofy smoleńskiej, pokażemy, że nie potrafimy z szacunkiem uczcić ofiar katastrofy.

- Jeżeli naprawdę wszystkie kluby, politycy są zainteresowani uczczeniem pamięci ofiar katastrofy, nieużywaniem w rozgrywkach politycznych katastrofy smoleńskiej, to najlepszym miejscem na takie godne upamiętnienie, jest wspólne, uroczyste posiedzenie posłów i senatorów - zaznaczyła. Dodała, że uhonorowanie pierwszej rocznicy tej wyjątkowej sytuacji jest bardzo ważne.

Wcześniej, przedstawiając propozycję Kluzik-Rostkowska podkreśliła, że politycy ponoszą odpowiedzialność za budowanie szacunku dla państwa. Według niej, pierwsza rocznica katastrofy smoleńskiej "musi być naszą manifestacją szacunku dla tego, co mamy wspólne i w służbie czego zginęli 10 kwietnia nasi przyjaciele, szacunku dla Rzeczpospolitej, szacunku dla państwa polskiego".

W opinii szefowej klubu PJN, parlament jest "sercem demokracji i naturalnym miejscem, w którym powinniśmy uczcić wszystkie ofiary katastrofy".

Sejm i senat bez podziałów

PJN proponuje więc, by uroczyste posiedzenie sejmu i senatu upamiętniające ofiary katastrofy smoleńskiej odbyło się 9 kwietnia wieczorem lub 10 kwietnia. Posłowie i senatorowie mieliby zająć miejsca na sali w porządku alfabetycznym, bez zachowania podziału na kluby.

Uroczystość - według propozycji PJN - rozpoczęłaby się od odegrania hymnu państwowego, następnie wystąpiliby marszałkowie sejmu i senatu. - Pozostawiamy treść tych wystąpień (...) marszałkom - powiedziała wiceszefowa klubu Elżbieta Jakubiak.

Później - mówiła - aktorzy serialu "Czas honoru" odczytaliby nazwiska wszystkich 96 ofiar katastrofy smoleńskiej. - Chcemy, by byli to konkretni aktorzy, bo chcemy, by nazwiska, które będą odczytywane były odczytywane z pewnym zabarwieniem emocjonalnym - powiedziała Jakubiak.

PJN chce, by uroczystość zawierała także element religijny - modlitwę ekumeniczną. Jakubiak podkreśliła, że wśród osób, które zginęły pod Smoleńskiem byli duchowni różnych wyznań.

Podczas uroczystości miałyby zostać odczytane przez marszałków oraz poszczególnych posłów i senatorów preambuła oraz dwa pierwsze rozdziały konstytucji": "Rzeczpospolita" oraz "Wolności, Prawa i Obowiązki Człowieka i Obywatela".

- Chcemy, by gośćmi tej uroczystości albo lepiej uczestnikami, były rodziny ofiar. (...) Chcemy, by marszałkowie sejmu i senatu zaprosili rodziny smoleńskie do parlamentu - powiedziała Jakubiak. PJN proponuje także, by dzieci ofiar katastrofy odczytały w parlamencie Psalm 23 "Pan jest moim pasterzem, nie brak mi niczego". Na zakończenie wykonane zostałyby fragmenty "Requiem".

Jakubiak przytoczyła podczas czwartkowej konferencji słowa papieża Jana Pawła II, wygłoszone w 1999 roku podczas wizyty w polskim parlamencie: - wyzwania stojące przed demokratycznym państwem domagają się solidarnej współpracy wszystkich ludzi dobrej woli, niezależnie od ich opcji politycznych czy światopoglądu.

- To dobry cytat do sytuacji, w której się dziś znaleźliśmy. Jesteśmy w dramatycznej sytuacji trudnej dla nas wszystkich. I dlatego chcemy, by ta chwila wspominania naszych przyjaciół miała szczególny charakter i była myślą o dobru wspólnym - powiedziała Jakubiak.

Dodała, że "Jan Paweł II mówił do nas jako Polak, który znał tradycję polskiego parlamentaryzmu, która się zawsze odnosi do dobra wspólnego i która umiała szanować ludzi, czas (...), nasze państwo i naszych obywateli".

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (6)