Świat10 dni aresztu za okrzyki potępiające Łukaszenkę

10 dni aresztu za okrzyki potępiające Łukaszenkę

Na 10 dni aresztu skazał sąd w Mińsku Dmitrija Daszkiewicza, aktywistę niezarejestrowanej opozycyjnej organizacji "Młody Front" za głośne wyrażanie negatywnego stanowiska wobec wyznaczonego przez prezydenta Białorusi referendum.

Jak informuje niezależna incjatywa obywatelska "Chartyja 97" ("Karta 97"), Daszkiewicz został zatrzymany we wtorek wieczorem, kiedy po ogłoszeniu przez Aleksandra Łukaszenkę referendum zaczął w centrum Mińska wraz z grupką zwolenników skandować: "Hańba! Hańba!".

Referendum, które ma umożliwić prezydentowi Łukaszence pozostanie u władzy na następną, trzecią kadencję, podzieliło Białoruś na dwa obozy. Opozycja szykuje się do akcji protestacyjnej. Rządowi politycy deklarują solidarność z prezydentem.

Opozycyjny deputowany Uładzimir Parfianowicz, który w czerwcu głodował w proteście m.in. przeciwko ewentualnemu referendum, uważa, że prezydent nie miał prawa wnosić pod referendum sprawy przedłużenia swoich pełnomocnictw. Zdaniem Parfianowicza, wyniki głosowania zostaną sfałszowane i Zachód ich nie uzna.

Prorządowy deputowany Wasil Chroł uważa natomiast, że prezydent miał prawo poddania pod referendum sprawy przedłużenia kadencji. Jego zdaniem, to niesprawiedliwe, że prezydent może być u władzy tylko dwie kadencje, podczas gdy na przykład deputowani mogą być wybierani wielokrotnie. Białorusini - zdaniem Chroła - poprą Łukaszenkę, gdyż jest on gwarantem politycznej i gospodarczej stabilności Białorusi.

Mikoła Łazawik, sekretarz białoruskiej Centralnej Komisji Wyborczej, poinformował tymczasem, że nie ma żadnych przeszkód technicznych, aby referendum zostało przeprowadzone 17 października tego roku, razem z wyborami parlamentarnymi.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)