1,3 miliona złotych. Tak się zarabiało w zarządzie ARP za rządów PiS
Ponad 1,3 miliona złotych brutto zarobił jako wiceprezes Agencji Rozwoju Przemysłu Mariusz Rusiecki - ustaliła Wirtualna Polska. To działacz PiS i doradca społeczny prezydenta Polski. Po odwołaniu z zarządu otrzymuje nadal pensję z Agencji tytułu zakazu konkurencji.
28.10.2024 | aktual.: 28.10.2024 21:25
33-letni Mariusz Rusiecki pochodzi z Łodzi i od lat działa w strukturach Prawa i Sprawiedliwości. Od 2014 do 2018 roku był radnym Sejmiku Województwa Łódzkiego. A w 2018 r. został radnym PiS na warszawskim Śródmieściu i doradcą społecznym Andrzeja Dudy.
W międzyczasie kwitła jego kariera zawodowa w PKN Orlen, którego prezesem był Daniel Obajtek. Najpierw, od 2016 roku pracował na stanowiskach kierowniczych w obszarze komunikacji korporacyjnej, a później otrzymał posadę dyrektorską. W lipcu 2019 roku został powołany na członka zarządu Orlen Aviation. To spółka zajmująca się m.in. dostarczaniem paliwa lotniczego oraz jego magazynowaniem. Jak ujawniło Radio Zet, Rusiecki jako członek zarządu Orlen Aviation tylko w latach 2019-2022 zarobił ponad 1,2 mln zł. A łącznie podczas 7-letniej pracy w paliwowym koncernie ok. 2 mln zł.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jeszcze lepiej zaczęło się powodzić działaczowi PiS w państwowej Agencji Rozwoju Przemysłu. Na jej czele stał zaufany człowiek Mateusza Morawieckiego, były sekretarz i kierowca śp. Kornela Morawieckiego – Cezariusz Lesisz. Rusiecki w zarządzie ARP pojawił się na początku czerwca ubiegłego roku. Po zmianie władzy został odwołany i z dniem 18 kwietnia br. zakończył pracę w Agencji.
Kontrakt i zakaz konkurencji
Jak ustaliła Wirtualna Polska, dzięki kontraktowi menadżerskiemu zarabiał od 1 czerwca 2023 r. miesięcznie kwotę 83 590,08 zł brutto. Za pracę w kwietniu br. (1-18 kwietnia) otrzymał 50 154,05 zł. A od maja otrzymuje co miesiąc - tytułem 6-miesięcznego zakazu konkurencji wysokość pensji, czyli 83 590,08 zł. Wypłacono mu już w ramach zakazu 5 pensji. Łącznie na stanowisku wiceprezesa Rusiecki zarobił 1 mln 310 tys. 969 zł 94 gr. A przypomnijmy, formalnie był w zarządzie ARP niespełna 10 miesięcy.
26 lipca odbyło się Walne Zgromadzenie Akcjonariuszy Agencji, w trakcie którego nie udzielono absolutorium członkom poprzedniego zarządu za rok 2023.
Z kolei w połowie września nowy prezes Agencji Rozwoju Przemysłu Michał Dąbrowski ujawnił, że "ARP złożyła 14 wniosków do prokuratury, które dotyczą poszczególnych członków zarządu agencji". Wskazał, że dotyczą one "wielu spraw, głównie finansowych". Jak poinformował Dąbrowski, łączna kwota zidentyfikowanych naruszeń wykrytych w toku audytów prowadzonych w Grupie ARP oraz samej Agencji Rozwoju Przemysłu wyniosła 415 milionów złotych. Dotyczą one okresu, w którym działał poprzedni zarząd.
W odpowiedzi, na portalu X (dawny Twitter) Mariusz Rusiecki "zażądał zaprzestania naruszania dóbr osobistych i przywrócenia dobrego imienia po bezprawnym nieudzieleniu absolutorium za 2023 r.".
" Wzywam do natychmiastowego zaniechania rozpowszechniania nieprawdziwych i krzywdzących informacji na mój temat, w tym fałszywego zawiadamiania i informowania osób trzecich oraz instytucji o rzekomych działaniach na szkodę spółki" - napisał.
Nowe władze ARP podkreślały, że nieudzielenie absolutorium poprzedniemu zarządowi jest efektem analizy wyników audytu, który zlecił nowy zarząd.
"Audyt wykazał jednak szereg nieprawidłowości związanych z decyzjami poprzedniego Zarządu, a także zawieranymi umowami zlecenia, pożyczkami, darowiznami, usługami consultingowymi, udziałem w przedsięwzięciach gospodarczych oraz fikcyjnym zatrudnieniem" - podkreśliła w komunikacie Agencja. I jak dodano, w ocenie prawników zidentyfikowane działania poprzedniego zarządu "mogą wyczerpywać znamiona przestępstw przeciwko mieniu, przeciwko dokumentom, jak również działalności na szkodę ARP".
Sylwester Ruszkiewicz, dziennikarz Wirtualnej Polski